Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długi w Łódzkiem rosną

Maciej Wiśniewski
Spółki miejskie i spółdzielnie mieszkaniowe szukają sposobów, by ściągać zadłużenie od lokatorów. W Bełchatowie chcą zatrudnić do tego firmę.

- Oczywiście sprawdzamy tę firmę dokładnie, najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców, więc mogę zapewnić, że nie będą to wątpliwej reputacji panowie, którzy siłą będą próbowali wymusić zwrot należności - mówi Elżbieta Miler, wiceprezes Bełchatowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która zamierza podjąć współpracę z firmą windykacyjną. Ma to być jeszcze jeden z elementów szukania sposobu walki z lokatorami, którzy nie płacą czynszu. W sumie mieszkańcy i użytkownicy lokali należących do największej w mieście spółdzielni zalegają z opłatami na 2,7 mln zł.

Nie chcą odpracować

W niewielu miastach województwa spółdzielnie decydują się na podpisanie umów z takimi podmiotami. W Bełchatowie już od siedmiu lat z usług firmy windykacyjnej korzysta miejska spółka Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. I jak mówi Łukasz Magin, wiceprezes spółki - wielkich efektów nie ma.

- Skuteczność tej metody oscyluje w granicach 30 proc. - twierdzi. - Taka forma ściągania zadłużenia jest skuteczna wobec nowych dłużników, na których zewnętrzna firma robi wrażenie, bo widać wówczas, że to już nie przelewki i nie kolejne wezwanie do zapłaty, które można zignorować. Rzadko jednak osoby te są w stanie spłacić całe zadłużenie. Zwykle robią to w niedużych ratach - dodaje Magin.

Zobacz też:Mieszkańcy Łódzkiego mają 3,58 mld zł zaległych długów

W PGM, gdzie na koniec pierwszego półrocza mieszkańcy (i podmioty wynajmujące lokale użytkowe), zalegali miejskiej spółce za czynsz oraz opłaty za media ponad 6 mln zł firmę windykacyjną nasyłają na dłużników tuż przed skierowaniem sprawy do sądu. Jak mówi Łukasz Magin, to ostatnia forma nacisku przed postępowaniem sądowo-komorniczym.

Windykacyjna firma sama nalicza opłatę od ściągniętego długu. To od 5 do 10 proc. w zależności od wielkości i okresu zadłużenia. Płaci dłużnik, a więc nie stanowi to kosztu dla PGM.

Miejska spółka w Bełchato-wie szuka też innych możliwości walki z dłużnikami. W połowie lipca uruchomiła program dający możliwość odpracowania długów. Nie zgłosił się nikt. Od dłuższego czasu możliwość odpracowania długu na umowie zlecenie daje BSM. Chętnych nie ma.

- Obecnie zadłużenie odpracowuje tylko jedna osoba - mówi Elżbieta Miler.

Drugi rok z rzędu długi odpracować mogą lokatorzy w Rawskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, pracując na rzecz miasta, szkół, czy miejskich spółek. RTBS podpisało umowy z kilkunastoma lokatorami mieszkań socjalnych, które podejmowały pracę, zaproponowaną przez spółkę.

- Średnio każdego miesiąca pracowało w ten sposób kilkanaście osób - mówi Leszek Trębski, prezes RTBS. - Najwięcej chętnych było w okresie jesienno-zimowym, kiedy kończyły się prace sezonowe.

Czytaj też:Długi mieszkańców województwa łódzkiego to już ponad 3,7 miliarda zł

Stawka godzinowa za pracę wynosi 8 zł, ale pracujący nie otrzymują pieniędzy do ręki - cały zarobek idzie na spłatę zadłużenia. W ten sposób udało się zmniejszyć ogólne zadłużenie o kilkanaście tysięcy złotych. Jak jednak podkreśla prezes Trębski, ostatnio jest mniej chętnych do pracy. - Myślę, że powodem jest program 500 plus - tłumaczy prezes. - Lokatorzy wolą teraz zapłacić niż pracować - dodaje.

Sporo osób korzysta z możliwości odpracowania długu np. sprzątając klatki schodowe w Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Mam wrażenie, że część osób woli odpracować niż zapłacić - mówi Marek Potrzebowski, prezes PSM.

Tacy lokatorzy zatrudniani są zazwyczaj na pół etatu, a żeby odrobić zaległość w wysokości 2 tys. złotych, muszą pracować ok. 2-3 miesiące. W PSM zadłużonych jest w sumie 1,5 tysiąca osób na łączną kwotę 1,7 mln zł. Pozostałe piotrkowskie spółdzielnie nie dają możliwości odpracowania długu.

W Łodzi stawka wzrosła

A jak to wygląda w stolicy regionu? Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi podniosła w kwietniu stawkę godzinową z 11 do 13 zł dla osób, które odrabiają długi za czynsz. Zadłużenie czynszowe byłych i obecnych najemców lokali komunalnych i socjalnych w Łodzi wynosi łącznie ok. ćwierć miliarda złotych. Zaległości w opłatach ma około 20 tys. osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki