Trudno marzyć o dobrych wynikach, jeśli się zbiera w meczu 36 minut kar, co oznacza, że ponad połowę spotkania z Jastrzębiem zespół grał w liczebnym osłabieniu. Podobnie było w meczu w Bytomiu - "tylko" 30 minut, ale za to po ostatniej syrenie doszło do gigantycznej bijatyki na lodowisku, którą sędziowie wycenili na pięć kar meczu dla zawodników każdej z drużyn, nie licząc mniejszych kar indywidualnych. W porównaniu z poprzednim sezonem łódzki zespół jest znacznie słabszy kadrowo i nie wiadomo, jak teraz trener pozbiera przynajmniej dwie piątki na kolejne mecze, bo należy się spodziewać dłuższych dyskwalifikacji.
Z hokeja w Bytomiu "kanadyjskie" były więc tylko bójki. Dobrze, że Państwo tego nie widzieli - sparafrazować można znany okrzyk sprawozdawców radiowych.
Drużyny z czołówki zgodnie wygrały po dwa mecze i kolejność pierwszej trójki - SMS Katowice, Sokoły Toruń, Polonia Bytom - nie zmieniła się. ŁKH w ośmiu meczach zdobył jeden punkt - kończy swą informację red. Wojciech Filipiak.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?