Dominikanie zachęcają mężczyzn do śpiewu w kościelnym chórze. Nie zawsze jest to łatwe

Jednak apel odniósł skutek. Do śpiewania w czasie Triduum Paschalnego zgłosiło się 30 osób, w tym aż 10 mężczyzn.

- Zwłaszcza po rekolekcjach zgłosiło się wielu odważnych panów - cieszy się Justyna Stupska, opiekunka scholi.

Od dziś zapisani będą mieć warsztaty, podczas których nauczą się pieśni na święta.

Jednak mimo świątecznego sukcesu schola wciąż poszukuje męskich głosów do śpiewu na co dzień. Obecnie na 20 członków scholi tylko pięciu to panowie. Znalezienie nowych jest tym trudniejsze, że schola jest studencka. A nie wszyscy studenci chcą i potrafią śpiewać. - To chór czterogłosowy i niestety nie każdy może w nim śpiewać - przyznaje Justyna Stupska. - Zdarza się, że panowie się zgłaszają, ale musimy ich odesłać - dodaje.

Problemów ze znalezieniem chłopców do śpiewu nie ma natomiast o. Piotr Kleszcz, opiekun dziecięcego Małego Chóru Wielkich Serc. Działający przy parafii Matki Bożej Anielskiej chór w jednej trzeciej tworzony jest przez chłopców.

- Większość w chórze stanowią dziewczynki, ale chłopcy śpiewają bardzo chętnie. Często śpiewają u nas rodzeństwa- mówi o. Kleszcz. - Co prawda z powodu mutacji chłopcy odchodzą z chóru wcześniej niż dziewczyny. Za to nasz muzyczny zespół młodzieżowy jest prawie w całości męski - dodaje.

Justyna Stupska podkreśla jednak, że nawet jeśli któryś z panów nie da rady zaśpiewać w chórze, na mszy powinien to robić. - Panu Bogu na pewno się to spodoba - zapewnia.