Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Marcin Gońda: Część uchodźców wojennych zostanie w Łodzi. Im dłużej będzie trwała wojna, tym trudniejsza będzie decyzja o powrocie

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Rozmowa z dr Marcinem Gońdą z Centrum Studiów Migracyjnych Uniwersytetu Łódzkiego, o problemach i potrzebach uchodźców wojennych i ich znaczenia dla regionu.

Ponad 3 miliony Ukraińców przekroczyło granice z Polską po wybuchu wojny

Nie dysponujemy dokładnymi danymi, gdyż osoby te są "w ciągłym ruchu". Ostatnie szacunki Unii Metropolii Polskich na bazie zapisów użytkowników telefonii komórkowej oraz rejestracji PESEL wskazywały, że na początku kwietnia w samej Łodzi miało przebywać prawie 86 tys. Ukraińców, a w obszarze metropolitalnym (Łódź i ościenne gminy) ponad 114 tys. Zdecydowaną większość stanowią kobiety i dzieci. W całym województwie łódzkim mogło zapewne przebywać kolejne kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Wydaje się, że od tego czasu liczba Ukraińców ustabilizowała się.

Ile z tych osób na poważnie rozważa pozostanie w Polsce?

Z pewnością część z nich będzie chciała tutaj pozostać i to niezależnie od tego, jak wojna będzie się dalej rozwijać. Badamy to w Centrum Studiów Migracyjnych, a pierwsze analizy wskazują, że o ile część Ukraińców trafiła do Łodzi przez przypadek, to dla innych Łódź i okolice były naturalnym wyborem, gdyż wcześniej je znali. Wydaje się, że im dłużej wojna będzie trwać, tym trudniejsza będzie decyzja o powrocie do Ukrainy.

Z jakimi problemami borykają się potencjalni nowi mieszkańcy Łodzi i województwa?

Po pierwszym okresie, gdy głównie dzięki ogromnemu wsparciu zwykłych ludzi, organizacji pozarządowych i samorządów, udało się zabezpieczyć podstawowe potrzeby uciekinierów, z biegiem czasu do głosu dochodzi coraz więcej wyzwań dnia codziennego. Jak wynika z naszych rozmów z Ukraińcami, najtrudniejsza jest niepewność przyszłości. Dlatego też, jak wskazują pierwsze analizy rynku pracy, wcale nie tak wiele uciekinierek z Ukrainy decyduje się na podjęcie pracy. Być może należy dać im jeszcze trochę czasu.

Jak ocenia Pan działania władz Łodzi i samorządowych regionu mające na celu utrwalenie napływu i integrację imigrantów?

Przed wojną w Ukrainie imigracja do Łodzi czy regionu następowała niejako siła rozpędu, nie była wynikiem szczególnych zabiegów władz, przydarzała się "przy okazji". W ostatnich latach w województwie, a zwłaszcza aglomeracji łódzkiej, obserwowaliśmy jeden z największych przyrostów liczby pozwoleń na pobyt i pracę dla cudzoziemców. Z drugiej strony władze miasta i województwa zaczęły dostrzegać, że rodzi to nowe wyzwania. Jeszcze przed wojna pojawiły się pierwsze rozwiązania, które miały pomóc Ukraińcom lepiej się tu poczuć, np. komunikaty w języku ukraińskim w komunikacji czy urzędzie. Otwarto Łódzkie Centrum Wielokulturowe. Gorzej wygląda to na poziomie władz województwa.

Co można i powinno się zrobić dla uchodźców?

Zarówno władze miasta, a zwłaszcza województwa powinny uświadomić sobie wagę zarządzania procesami migracyjnymi na poziomie regionalnym. Chodzi m.in. o tworzenie zachęt do przyjazdów i osiedlania się nowych osób, zwłaszcza z zagranicy. Imigracja nie jest zjawiskiem tymczasowym, jest też szansą rozwojową, powinna załagodzić negatywne skutki narastającego wyludniania się regionu.

Władzom powinno zależeć, by te osoby zatrzymać. Powinny pojawić się ułatwienia w zakładaniu biznesów, obsłudze administracyjnej czy w dostępie do szkół i lekarzy. Warto też włączyć cudzoziemców w proces decyzyjny. Bardzo wiele zależy od zaangażowania władz centralnych. Rząd musi jak najszybciej dojść do porozumienia z władzami innych państw UE co do relokacji przebywających u nas uciekinierów oraz wsparcia finansowego dla tych, którzy zostaną w kraju. Gdy wojna się zakończy, konieczna jest ściślejsza współpraca władz centralnych z samorządami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki