Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drób zamiast cielęciny, siano zamiast roślin strączkowych. Tak oszukują producenci karmy dla zwierząt

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Fatalne wieści dla właścicieli psów, kotów, chomików i innych domowych gryzoni. Jedzenie dla czworonogów często ma złą jakość. Ponad 40 proc. zbadanych partii zwierzęcego pożywienia nie spełnia norm.
Fatalne wieści dla właścicieli psów, kotów, chomików i innych domowych gryzoni. Jedzenie dla czworonogów często ma złą jakość. Ponad 40 proc. zbadanych partii zwierzęcego pożywienia nie spełnia norm. Pixabay
Fatalne wieści dla właścicieli psów, kotów, chomików i innych domowych gryzoni. Jedzenie dla czworonogów często ma złą jakość. Ponad 40 proc. zbadanych partii zwierzęcego pożywienia nie spełnia norm.

Karmę dla psów, kotów i domowych gryzoni przebadali inspektorzy handlowi z Łodzi i województwa łodzkiego. Odwiedzili sześć sklepów z artykułami dla zwierząt, przyjrzeli się bliżej 32 partiom karmy.

Wyniki nie napawają optymizmem: w pięciu sklepach stwierdzono nieprawidłowości, zakwestionowano także ponad 40 proc. przebadanych partii zwierzęcej karmy.

- W przypadku karmy dla psów skład i nazwa nie były zgodne z deklaracją producenta - czytamy w informacji z kontroli. - W karmie miała być cielęcina, a stwierdzono obecność także drobiu i wieprzowiny.

W karmie dla kotów natomiast badania wykazały zbyt niską zawartość tłuszczu, miał stanowić 6,5 proc. składu, było go natomiast 4,1 proc.

Także karma dla gryzoni wzbudziła zastrzeżenia: w mieszance warzyw i roślin strączkowych o wysokiej zawartości białka nie stwierdzono... roślin strączkowych. Mieszanka zawierała siano, marchew, paprykę czerwoną i żółtą.

Trzech producentów karmy będzie się tłumaczyło przed sądem, a dwóch pokryje koszty badań. Inspektorzy nakazali także usunięcie nieprawidłowości.

Wynikami badań jest oburzony Jacek Tyrankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii z Łodzi. Uważa, że właściciele zwierząt, którzy kupili taką karmę, zostali oszukani.

- Nie doszło do stworzenia bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia zwierząt, ale zamiana składników może się skończyć dla zwierzęcia zachorowaniem - zaznacza Jacek Tyrankiewicz. - Część psów nie toleruje np. drobiu, ale może jeść inne rodzaje mięs. Zjedzenie drobiu może się dla nich skończyć reakcją alergiczną.

Groźna może być sytuacja, gdy zwierzę od lat je karmę danej firmy, a do zafałszowania składników dojdzie nagle. Pies lub kot może zachorować, a odkrycie przyczyny choroby może być trudne. W końcu właściciel zwierzęcia będzie przekonany, że nakarmił go tak samo i tym samym pożywieniem co zwykle. Nie będzie miał pojęcia, że opakowanie i skład tylko teoretycznie są takie same jak zazwyczaj.

Zdaniem powiatowego lekarza weterynarii w Łodzi producenci karmy, której badania wykazały nieprawidłowości, powinni naprawić szkodę.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki