Tę niezwykłą ciszę przeszył dopiero rozpaczliwy szloch rodzin zmarłych, gdy w nawie głównej kościoła św. Łukasza dębowe trumny utworzyły znak krzyża. Płaczu nie zdołał zagłuszyć nawet śpiew scholi alumnów z radomskiego seminarium w intencji zmarłych.
W świątyni przy trumnach ofiar oprócz rodzin i bliskich byli też przedstawiciele władz państwa i samorządu. Do Drzewicy przyjechali m. in. wicepremier Waldemar Pawlak, wojewoda Jolanta Chełmińska, marszałek województwa Włodzimierz Fisiak, poseł Robert Telus, władze powiatu opoczyńskiego i gminy Drzewica.
Pozostali uczestnicy zgromadzili się wokół kaplicy i w sąsiadującym z nią parku. Obok kościoła ustawiono telebim, na którym mogli oglądać przebieg mszy świętej.
Przed rozpoczęciem mszy św. odczytano listy z wyrazami współczucia, które po tragicznej śmierci osiemnastu osób na ręce biskupa ordynariusza diecezji radomskiej Henryka Tomasika skierowali: metropolita przemyski ks. arcybiskup Józef Michalik i przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia ksiądz arcybiskup Zygmunt Zimowski.
Uroczystą mszę świętą, której przewodniczył ks. Henryk Tomasik, koncelebrowało aż 45 księży. Biskup dodawał otuchy żałobnikom, akcentując w homilii to, co w chrześcijaństwie najważniejsze - wiarę w zmartwychwstanie.
- Po ludzku będziemy się gubili w pytaniach, dlaczego tak się stało, dlaczego do tego doszło. Dziś nie chcemy stawiać tych pytań i szukać na nie odpowiedzi - mówił biskup radomski. I dodał, że ''Potrzebne jest mocne spojrzenie na krzyż i zmartwych-wstanie, aby z nadzieją żegnać bliskich''.
Po zakończeniu mszy, z kościoła wyruszył kondukt żałobny. Szesnaście karawanów z ciałami ofiar pojechało na cmentarz w Drzewicy. Trumny ustawiono przed kaplicą, gdzie jeszcze raz wszystkich pożegnał biskup Henryk Tomasik. Zawyły strażackie syreny i po raz ostatni odczytano nazwiska ofiar wypadku.
Dwa pozostałe karawany w asyście policji pojechały na nekropolie w Radzicach (w woj. łódzkim) i Bielinach (w woj. mazowieckim). Tylu łez, tyle bólu, tyle cierpienia naraz nie było chyba nigdy przedtem w Drzewicy. W sobotę handlowcy zamknęli swoje sklepy i apteki. Prawie każdy mieszkaniec znał lub był spokrewniony z ofiarami wypadku busa, wiozącego mieszkańców gminy na zbiór jabłek.
- Ci, którzy zginęli we wtor-kowym wypadku, nie podróżowali bez potrzeby. Podróżowali w trosce o swoje rodziny, najbliższych, w trosce o swój los -mówił do rodzin wice-premier Waldemar Pawlak. - To wydarzenie uświadamia nam wszystkim, jak niełatwo, jak trudno, jest żyć w naszej ojczyźnie.
Pawlak zapewnił w imieniu władz państwowych, że rodziny zmarłych otrzymają pomoc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?