Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa lata (nie)pokoju dla szkół, które przetrwały

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Maciej Kałach Grzegorz Gałasiński
W środę Rada Miejska podjęła zamiar likwidacji 7 szkół. 2014 r. będzie spokojniejszy, bo idą wybory. Pytanie, co potem?

Tym razem poszło łatwo. "Obrońców szkół" na balkonie nad salą obrad było kilkudziesięciu, a nie setka czy dwie, zaś poważne protesty dotyczyły zamykania XXIII Liceum Ogólnokształcącego. Dwa inne ogólniaki w bólach zaakceptowały, że połączą się w jeden, a trzy małe gimnazja poddały się bez walki. Kolejnemu, dla "trudnej młodzieży" obiecano przekształcenie w filię ośrodka socjoterapii.

Magistrat nie odważył się, przynajmniej na razie, wnieść pod obrady projektu zamknięcia podstawówki z Łagiewnik, której społeczność w styczniu zablokowała drogi przebiegające przez las i złożyła niezapowiedzianą wizytę z transparentami wiceprezydentowi Piątkowskiemu.

Za przegranych uważa się część uczniów i absolwentów XXIX LO. Do ich szkoły miało wprowadzić się XXIII LO, a gdy po konsultacjach społecznych okazało się, że nie ma zgody na ten pomysł, magistrat wytypował do zamknięcia drugi z tych ogólniaków. Ale w XXIX LO boją się teraz przylgnięcia łatki "zabójców XXIII LO".

W efekcie zmian po wakacjach w Łodzi pozostanie 30 ogólniaków. Tymczasem Krzysztof Piątkowski podpisał się pod dokumentem, w którym jasno stoi, że "do roku 2020 już około 25 liceów może w pełni zaspokoić potrzeby młodzieży". Więc kto następny i kiedy?

Odpowiedź na pierwsze z tych pytań można przewidzieć na podstawie słów urzędników UMŁ o nowej podstawie programowej. Ci często przypominają, że przyjęty kandydat ma w późniejszych klasach otwarte wszystkie ścieżki rozwoju (humanistyczne i ścisłe), gdy na jednym poziomie w szkole działają cztery oddziały lub więcej. Akurat w środę urzędnicy ogłosili plany naboru na rok 2013/2014 - wynika z nich, że LO z pozwoleniem na otwarcie mniej niż czterech klas jest w Łodzi osiem. To zapewne wśród nich rozegrają się "Igrzyska śmierci".

Ale jeszcze nie po najbliższych wakacjach. Platforma Obywatelska musiałaby srogo upaść na głowę, aby likwidować szkoły w roku wyborczym - a takim właśnie będzie 2014. Formalnie likwidacyjne projekty firmują urzędnicy Piątkowskiego, ale wyborcy zdają sobie sprawę, że przechodzą one głosami PO. Za rok możemy się raczej spodziewać jeszcze więcej konferencji przy właśnie termomodernizowanych szkołach, a nie kolejnych uchwał o ich likwidacji.

Zwłaszcza, że rządzący mają wyraźny problem z przedstawieniem korzyści wynikłych z poprzedniej fali zamykania placówek z lat 2011 i 2012. Brakuje raportu, ile konkretnie pieniędzy udało się zaoszczędzić dzięki cięciom oraz jak zyskał na tym ogólny poziom i baza edukacji. Przecież pieniądze na słynne termomodernizacje miasto pozyskuje głównie ze środków zewnętrznych. Czy uczniowie przebywają teraz w mniej licznych klasach?

Dla dyrektorów małych ogólniaków, które przetrwały, dwa lata spokoju to marne pocieszenie. Bo jak zwiększyć nabór do poziomu upragnionych czterech klas, gdy kandydatów do wzięcia coraz mniej? UMŁ z każdym rokiem przydziela więcej nowych oddziałów szkołom zawodowym kosztem liceów, a i w tej branży coraz większego znaczenia nabiera niespodziewana konkurencja - ogólniaki uruchomione przez uczelnie.

Publiczne LO Uniwersytetu Łódzkiego ogłosiło niedawno, że już czwartą klasą w jej ofercie dla kandydatów będzie oddział współprowadzony przez Uniwersytet Medyczny. Zaś LO Politechniki Łódzkiej trzyma się trzech klas (tu trafia młodzież od początku sprofilowana "ściśle", więc nie ma kłopotu z podstawą programową), ale PŁ uruchamia... gimnazjum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki