- Oficjalnie nic nie wiemy o otwarciu dyskoteki. W okolicy nie ma żadnych plakatów. Nic w tej sprawie nie możemy zrobić. Od tego jest sanepid i policja - mówi Katarzyna Gonera, sekretarz gminy Witonia.
- Wiemy o zamiarach otwarcia dyskoteki i mamy ten temat na uwadze. Na razie możemy tylko apelować o rozsądek, bo obostrzenia związane z epidemią nie zostały zniesione. Będziemy na miejscu i osoba, która złamie prawo musi się liczyć z konsekwencjami. Jakimi? To będzie zależało od tego co się wydarzy - mówi st. asp. Mariusz Kowalski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Łęczycy.
Dyskoteka nie zarabia
Nowy menedżer Banderozy, który przejął lokal w marcu twierdzi, że nie ma innego wyjścia. Żeby mieć z czego żyć musi zacząć
zarabiać.
- Mega informacja. Już w najbliższą sobotę #otwieraMY. Cieszycie się? - napisali w poniedziałek w mediach społecznościowych przedstawiciele popularnej Banderozy. Pod tym postem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy, a zdecydowana większość osób je piszących, ucieszyła się z ponownego otwarcia dyskoteki.
- Wynająłem lokal w najgorszym momencie, bo zaraz zaczęła się pandemia i związane z nią obostrzenia. We wtorek miałem jeszcze ostatnie spotkanie z prawnikami i ono zdecydowało, że lokal może zostać otwarty. Już wcześniej mówili oni, że obostrzenia były wprowadzone niezgodnie z konstytucją - twierdzi menedżer lokalu, który nie chce ujawnić swojego nazwiska.
Już można rezerwować miejsca na sobotnią zabawę, która ma się rozpocząć o godzinie 21.
Dyskoteka dla dorosłych
We wtorek wieczorem już po spotkaniu z prawnikiem przedstawiciele dyskoteki poinformowali, że do lokalu zostaną wpuszczone tylko osoby pełnoletnie. Ponadto organizatorzy napisali, że podczas zabawy obowiązkowo trzeba będzie mieć zakryte nos i usta, ma obowiązywać także dezynfekcja rąk i zachowanie dystansu społecznego (2 m).
- Jeśli masz temperaturę lub źle się czujesz to zostań w domu. My zarażajmy się, ale tylko uśmiechem oraz pozytywną energią. My ze swojej strony dołożymy wszelkich starań aby wszystko odbyło się zgodnie z wytycznymi Głownego Inspektoratu Sanitarno-emidemiologicznego. - napisali na swoim profilu w mediach społecznościowych przedstawiciele Banderozy.
- Od marca prawie nic nie zarobiłem, a stałe koszty związane z wynajęciem lokalu i opłatami wynoszą ok. 10 tysięcy miesięcznie. Z rządowej tarczy dostaliśmy tyko tyle pieniędzy, które pozwoliły nam na pokrycie 10 proc. strat jakie w tym czasie ponieśliśmy - mówi menedżer Banderozy.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?