Proces Marii Malinowskiej przeciwko firmie Amazon, w którym była pracowniczka domagała się przywrócenia do pracy ruszył 7 czerwca. Kobieta z powodów dyscyplinarnych została zwolniona z firmy 9 listopada 2021 roku, w tym czasie jednak Maria Malinowska miała być podwójnie chroniona przed zwolnieniem, ponieważ była członkinią Prezydium Komisji Międzyzakładowej Inicjatywy Pracowniczej w Amazon, a także pełniła funkcję Społecznego Inspektora Pracy, w związku z czym Inicjatywa Pracownicza zarzuciła Amazonowi złamanie prawa.
Decyzja sądu
Kobieta decyzją sądu, ma zostać przywrócona do pracy w Amazonie. Zasądzono także ściągnięcie od pozwanej - czyli firmy Amazon, na rzecz skarbu państwa Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce w Poznaniu, kwotę 1334 zł, tytułem zwrotu kosztów sądowych - tj. opłaty od pozwu, której kobieta nie miała obowiązku uiścić. Wyrok nie jest prawomocny.
- Powódka była pracownikiem dwukrotnie chronionym - z racji swojej funkcji organizacji związkowej, jak również z racji tego, że była społeczna inspektorem pracy. Zarówno przepisy dotyczące ustawy o związkach zawodowych - art. 32, jak i przepisy ustawy o społecznej inspekcji pracy nie pozwalają rozwiązać, bez zgody związku zawodowego, stosunku pracy także w formie dyscyplinarnej - mówiła sędzia Agata Chabir - Wiadomym jest - i pracodawca również o tym wiedział, że rozwiązanie z powódką umowy o pracę nie jest tutaj zgodne ze stanowiskiem Związku Zawodowego
Związek Zawodowy sprzeciwił się zwolnieniu Malinowskiej, natomiast mimo tego doszło do rozwiązania umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym, w związku z czym - jak podkreślił sąd - zostały naruszone przepisy ustawy o społecznej inspekcji pracy.
- Tu już mamy pierwsze uchybienie, które powoduje, że to rozwiązanie jest nieprawidłowe. To rozwiązanie narusza obowiązujące przepisy
- mówiła sędzia.
Była pracownica również podnosiła kwestię naruszenia terminu rozwiązania umowy o pracę
- Rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem w trybie dyscyplinarnym to szczególny rodzaj rozwiązania. On wymaga zachowania miesięcznego terminu, od czasu kiedy pracodawca dowiedział się o przyczynach rozwiązania stosunku pracy - mówiła sędzia - Strona pozwana powoływała się na to, że prowadziła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie i rzeczywiście zostały tutaj złożone dowody w postaci notatek, oświadczeń pracowników.
Sąd uznał jednak, że termin został zachowany.
- Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że jeżeli pracodawca prowadzi postępowanie wyjaśniające, a niejednokrotnie jest to konieczne, to w takiej sytuacji oczywiście ten termin ulega wydłużeniu - do momentu, aż to postępowanie zostanie zakończone. Dlatego tutaj należy uznać, że ten termin został zachowany
- mówiła sędzia Agata Chabir.
Strona pozwana wskazała trzy przyczyny rozwiązania umowy o pracę. Wątpliwości sądu budziło jednak to, czy rzeczywiście one wystąpiły i stały się podstawą do rozwiązania umowy o pracę. Amazon decyzję dotyczącą zwolnienia uzasadnił filmowaniem lub fotografowaniem przez pracownicę procesu przenoszenia zwłok - Dariusza Dziamskiego, który 6 września zmarł na terenie zakładu podczas wykonywania pracy.
Druga przyczyna podana przez firmę odnosi się do tego, że kobieta nie posłuchała poleceń osób przełożonych, poleceń ochrony i mimo zakazu obowiązującego w spółce wykonywała zdjęcia. Jak jednak podkreślił sąd, nie ma jednoznacznych dowodów na to, że takie zdjęcia lub filmy powstały.
- Materiał dowodowy w żadnym miejscu nie wskazuje jednoznacznie, że takie zdjęcia zostały wykonane, nikt tych zdjęć tak naprawdę nie widział, nigdzie one się nie pojawiły, nigdzie nie zostały opublikowane - mówiła sędzia - Oczywiście mamy tutaj zeznania kilku osób, że widziały powódkę, która była w samochodzie, trzymała aparat, ale z samego trzymania aparatu telefonicznego nie wynika jeszcze to, że te zdjęcia faktycznie zostały wykonane.
Jak mówiła Agata Chabir, sąd podziela stanowisko strony pozwanej i uważa, że zmarłemu należy się szacunek, jednak nie była to sytuacja, w której powódka biegła z aparatem i wykonywała zdjęcia leżącego człowieka i rażąco złamała zasady współżycia społecznego .
Jako trzeci powód firma podała to, że ich była pracownica nie złożyła wyjaśnień, kiedy została do tego zobowiązana. Kobieta wyjaśniła jednak tę sytuację w toku sprawy. Poinformowała, że otrzymała wezwanie, jednak wyznaczony termin był bardzo krótki.
- Trzeba pamiętać, że rozwiązanie umowy w trybie artykułu 52 wymaga ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych - wyjaśniała sędzia - to, że za zachowanie pracownika może nie jest do końca zgodne z obowiązującymi standardami, że jest nawet bezprawne, nie oznacza jeszcze, że wypełnia ono znamiona ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Kobieta przyznała, że kiedy wyrok będzie prawomocny zamierza wrócić do pracy w Amazonie.
- Naszym zdaniem moje zwolnienie było częścią represji związkowych i tak naprawdę polityki Amazona, która utrudnia nam działalność związkową
- mówiła Maria Malinowska podczas konferencji dla mediów po ogłoszeniu wyroku.
Do sprawy odniosła się także firma.
- Jesteśmy rozczarowani decyzją sądu i planujemy się od niej odwołać. Naszym obowiązkiem jako pracodawcy jest ochrona pracowników przed zachowaniami lekceważącymi i agresywnymi. W naszym przeświadczeniu w opisywanym przypadku doszło do rażącego naruszenia zasad panujących w Amazon i wartości, na których opiera się nasza firma. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko zakończyć naszą relację z tą osobą. W takiej sytuacji każdego pracownika potraktowalibyśmy tak samo, niezależnie od zajmowanego stanowiska
- Marta Andreasik z Amazon.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?