Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzik wpadł pod samochód na ulicy Rzgowskiej. Wybiegł ze Stawów Jana w Łodzi

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Pędzący dzik wybiegł ze Stawów Jana i wpadł pod samochód na ulicy Rzgowskiej. Mieszkańcy łódzkich Chojen skarżą się na grasujące w ich okolicy stado dzików.

Do nietypowego jak na Łódź wypadku doszło w niedzielę (14 stycznia) na ulicy Rzgowskiej w Łodzi. Około godz. 19.20 pędzący przez teren Stawów Jana dzik wbiegł na ulicę Rzgowską, gdzie wpadł pod koła jadącego w kierunku ulicy Józefów hyundaia model Elantra. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.

Uszkodzenia Hyundaia okazały się niewielkie gdyż po kontakcie ze zwierzęciem zostało wgniecenie w tylnych drzwiach auta - informuje st.sierż. Anna Dziurka z łódzkiej drogówki.

Poważny obrażeń nie miał też dzik. Uciekł w nieznanym kierunku, natomiast kierująca wezwała na miejsce patrol policji w celu sporządzenia dokumentacji.

Pamiętajmy jadąc drogą która prowadzi przez teren zamieszkały przez dzikie zwierzęta, w każdej chwili mogą one wbiec na drogę przed jadący pojazd. Zachowajmy szczególna ostrożność i zwolnijmy - dodaje st.sierż. Anna Dziurka.

Dziki na Chojnach w Łodzi nie tylko na Stawach Jana

Wypadek miał świadków, a filmik z nagraniem pędzącego na jezdnię dzika pojawił się na lokalnej grupie Facebookowej: Łódź, Chojny". Komentujący zwrócili uwagę, że nie była to jedyna obecność dzików na Chojnach. Jedna z mieszkanek zauważyła liczące około 15 osobników stado dzików na terenie za centrum handlowym Nowa Górna, był też sygnał o dziku, który zniszczył ogrodzenie i dostał się do ogródka jednej z mieszkanek Chojen.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wypadek na Obwodnicy Trójmiasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki