GÓRNIK ZABRZE WIDZEW ŁÓDŹ TRANSMISJA NA ŻYWO W PORTALU EKSTRAKLASA.NET
- Nawet nie pamiętam tamtego trafienia dla Wisły, ale to zapadnie mi w pamięci na długo, bo przecież zawsze chciałem grać w Górniku. Mam nadzieję, że będzie tych bramek znacznie więcej, bo czuję, że wszystko idzie w dobrą stronę i odbudowuję swoją formę - stwierdził napastnik gospodarzy.
Jeleń odwdzięczył się w ten sposób Nawałce, który umieścił go w podstawowej jedenastce, podobnie jak - po długiej przerwie - Prejuce'a Nakoulmę. Napastnik Burkina Faso też był zresztą bliski posłania piłki do siatki, ale zabrakło mu szczęścia. Wynik mógł podwyższyć sam Jeleń, jednak zmarnował sytuację sam na sam, a na trybunach zaczęto wspominać debiut Tomasza Zahorskiego, który też na dzień dobry strzelił gola w spotkaniu z Piastem, ale potem marnował kolejne okazje.
Bohaterem spotkania okazał się natomiast Aleksander Kwiek. Pomocnik Górnika zaliczył asystę przy bramce Jelenia, a później sam wpisał się na listę strzelców przy dużej pomocy bramkarza Macieja Krakowiaka, którego przeskoczyła piłka kopnięta przez Kwieka z rzutu wolnego.
Dwubramkowe prowadzenie uśpiło jednak zabrzan, którzy po przerwie wyszli na boisko zbyt pewni siebie. Pycha została ukarana, gdy po serii ataków Widzewa Bartłomiej Pawłowski przepchnął Bartosza Kopacza i pokonał Łukasza Skorupskiego. Pomimo pełnych złości gestów Nawałki jego zawodnicy stracili pewność siebie, co przełożyło się na przewagę gości. Wszystko wróciło do normy dopiero po tym, jak Adam Danch idealnie trafił głową w piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Mariusza Magierę.
Dzięki tym trzem czwartkowym punktom zabrzanie wrócili do czołowej trójki tabeli i pozostaną w niej co najmniej do soboty.
ZAPOWIEDŹ MECZU:
Piłkarze Górnika Zabrze przegrali trzy ostatnie mecze: z Jagiellonią, Lechem Poznań i Legią Warszawa. Sen o mistrzostwie Polski właściwie się już skończył, ale ekipa Adama Nawałki - szkoleniowiec ten po raz setny zasiądzie na ławce klubu z Roosevelta! - wciąż pozostaje w grze o pozostałe dwa miejsca na podium. Aby z niej nie wypaść trzeba jednak znów zacząć wygrywać. Okazją do przełamania impasu jest czwartkowe spotkanie z Widzewem Łódź (początek o 20.30).
Trener Górnika zaskoczył już przy wyborze meczowej "18". Po raz pierwszy znalazł się w niej 18-letni Przemysław Piwowarczyk, który zastąpił Siergieja Mosznikowa (piłkarz wrócił ze zgrupowania reprezentacji Estonii). W kadrze, po przerwie spowodowanej kontuzją, pojawił się także Mariusz Magiera. Niewykluczone, że do zmian dojdzie także w podstawowej jedenastce. Z klubu docierały sygnały, że od początku na murawie mogą pojawić się Prejuce Nakoulma i Ireneusz Jeleń.
Łodzianie wiosną jeszcze nie zaznali zwycięstwa, ale dzięki dwóm remisom zdobyli tylko jeden punkt mniej niż Górnik.
- Widzew jest trudnym rywalem - przestrzega na stronie Górnika były król ligowych strzelców Adam Kompała. - Wielu twierdzi, że to przypadkowa drużyna. Ja tam widzę przede wszystkim niebezpieczną młodzież, której pomaga kilku starszych zawodników. Oni prowadzą grę, ale to ci młodzi stanową napęd łódzkiej drużyny. Ci zawodnicy nie czują respektu przed bardziej rozpoznawalnymi piłkarzami i większymi drużynami od siebie. Myślę, że trener Widzewa sprytnie poukładał tą drużynę. Musimy uważać, bo łodzianie są nieprzewidywalni.
Spotkanie poprowadzi sędzia Hubert Siejewicz z Białegostoku.
*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?