Emerytura w czerwcu. Kiedy przejść na emeryturę aby była jak najwyższa. Po raz pierwszy opłaci się przejść na emeryturę w czerwcu

Przez wiele lat liczba wniosków emerytalnych w czerwcu była znacznie niższa w porównaniu do innych miesięcy roku. Wynikało to ze sposobu wyliczania waloryzacji emerytury. O ile w pozostałych miesiącach pod uwagę były brane zarówno waloryzacja roczna jak i kwartalna, to w czerwcu tylko roczna. W efekcie emeryt tracił przeciętnie 200-300 zł, o tyle była niższa wysokość emerytury. Wiele osób z zakończeniem pracy czekało więc do lipca. W tym roku nie muszą tego robić, a wpływ na to ma epidemia koronawirusa.

- W tym roku w Tarczy Antykryzysowej 3.0. przyjęto rozwiązanie, dzięki któremu emerytury, o które wnioskujący wystąpią w czerwcu, będą obliczane tak jak świadczenia, o które wnioskowano w maju – mówi Monika Kiełczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa łódzkiego. - Oznacza to, że wysokość świadczenia będzie wyższa, niż gdyby nie zostały wprowadzone rozwiązania z Tarczy.

Korzyść jest podwójna. Czerwcowi emeryci nie dość, że nie stracą finansowo, to szybciej otrzymają pieniądze. ZUS wypłaci bowiem emeryturę już za czerwiec. Tymczasem w poprzednich latach osoby, które składały wnioski od lipca, gdyż nie chciały tracić nawet 300 zł miesięcznie, dostawały emeryturę dopiero od tego miesiąca.

Nie jest to jedyna zmiana związana z emeryturami podczas epidemii koronawirusa. Wniosek o emeryturę można złożyć w terminie do 30 dni liczonych od zakończenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, ale mieć przyznane prawo emerytalne od wcześniejszego miesiąca. Tę datę trzeba zaznaczyć w oświadczeniu dołączonym do wniosku. Urzędnicy się do tego dostosują,jeśli we wskazanym momencie wnioskujący spełniał warunki do przyznania i wypłaty emerytury.

Przed złożeniem wniosku o emeryturę można skorzystać z kalkulatora na Platformie Usług Elektronicznych ZUS, który wyliczy prognozowaną wysokość emerytury. Można też udać się do ZUS, gdzie takich wyliczeń dokona doradca emerytalny. Zasada jest bowiem prosta: dłuższa praca równa się wyższej emeryturze.

- Im dłużej pracujemy, tym więcej składek zostaje zapisanych na koncie emerytalnym i więcej razy są one waloryzowane - mówi Monika Kiełczyńska. - Im później idziemy na emeryturę, tym krócej ją pobieramy, co również brane jest pod uwagę przy obliczaniu wysokości emerytury.

Widać to choćby na przykładach najniższej i najwyższej emerytury wypłacanej w naszym województwie. Najniższą emeryturę - w wysokości 6 groszy - dostaje bowiem łodzianin, który formalnie pracował tylko miesiąc - na podstawie umowy na niepełny etat.

W zupełnie innej sytuacji jest emerytowany nauczyciel akademicki, który ma długi - prawie 60-letni staż ubezpieczeniowy. Na dodatek pracował w kilku miejscach i dużo zarabiał. Jego emerytura wynosi 12,6 tys. zł brutto.

Tymczasem z danych Urzędu Statystycznego w Łodzi wynika, że przeciętna emerytura w Łódzkiem wyniosła niespełna 2.198 zł (brutto).