Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ennio Morricone pisał muzykę dla Polaków, nasi rodacy dla światowych twórców

Dar
Ennio Morricone
Ennio Morricone EM-Muthmedia
Zmarły przed kilku dniami Ennio Morricone tworzył również dla polskich reżyserów, A nasi kompozytorzy także zapisali się w historii kina.

Zmarły w tym tygodniu włoski kompozytor i dyrygent Ennio Morricone należał do najwybitniejszych twórców muzyki filmowej w historii. Warto przypomnieć, że wielki artysta tworzył również dla Polaków.

Mało kto pamięta, że utwór skomponowany dla polskiego reżysera jest jednym z najczęściej odtwarzanych dzieł Ennio Morricone na świecie. Tym twórcą jest Jerzy Kawalerowicz (autor m.in. „Matki Joanny od Aniołów”, „Faraona” i „Quo vadis”). Reżyser zrealizował w 1971 roku włosko-jugosłowiański film „Magdalena”, który opowiada o tragicznej miłości między kobietą a księdzem. Sama produkcja po premierze nie została zbyt dobrze przyjęta przez krytykę. Polska premiera filmu odbyła się dopiero w 2009 roku na festiwalu „Dwa Brzegi”. Sam Ennio Morricone wyrażał się jednak o „Magdalenie” bardzo dobrze, podobnie, jak o współpracy z Jerzym Kawalerowiczem.

- Kawalerowicz kochał kino, dlatego tak dobrze nam się razem pracowało. Dobrze się czułem w jego zespole. Wie-le osób mówi, że muzyka w „Magdalenie” jest świetna, niezależnie od tego, że sam film jest świetny. Muzyka jest nieco dziwna, oscyluje pomiędzy erotyzmem a świętością. Chciałem tę ideę oddać w warstwie muzycznej. Kawalerowicz mnie o to nie prosił. Ja sam tego chciałem - przekazać to szaleństwo, gdy dwa sprzeczne pojęcia erotyzmu i świętości przybierają konkretną postać - mówił Ennio Morricone w wywiadzie z Grażyną Torbicką wyemitowanym w programie „Kocham kino” w 2010 roku. Z „Magdaleny” właśnie pochodzi melodia „Chi Mai”, którą zna chyba każdy, niekoniecznie kojarząc może nawet z twórczością wielkiego Włocha. Do dzisiaj w internecie wiele osób odtwarza ten właśnie utwór, chętnie korzystają z niego autorzy filmów dokumentalnych, a nawet organizatorzy rewii na lodzie.

Dziesięć lat później, gdy Jean-Paul Belmondo zafascynowany „Chi Mai” przygotowywał się do zagrania tytułowej roli w filmie „Zawodowiec”, wymógł na reżyserze Georgesie Lautnerze, by głównego tematu z „Magdaleny” użył również w swojej produkcji. Muzyka skomponowana pierwotnie do jednego filmu zaczęła więc żyć swoim nowym życiem na tyle, że mało kto dzisiaj pamięta, iż po raz pierwszy była wykorzystana u Jerzego Kawalerowicza. Bardziej natomiast jest kojarzona właśnie z „Zawodowcem”. A w latach 80. pojawiła się jeszcze w serialu telewizyjnym „The Life and Times of David Lloyd George”.

Ennio Morricone do współpracy zaprosił inny wielki polski reżyser - Roman Polański. Było to w 1988 roku, przy okazji tworzenia filmu „Frantic”. Okazało się, że Roman Polański nie dawał kompozytorowi żadnych konkretnych wskazówek co do tego, jaka muzyka miałaby towarzyszyć jego filmowi. Maestro otrzymywał je jedynie w ogólnym zarysie.

- Jego idee mogłem dowolnie interpretować. Poza tym widziałem Romana Polańskiego w Paryżu, kiedy grał w „Metamorfozie” Kafki. To znakomity reżyser i aktor, wielki artysta - przekonywał Ennio Morricone w wywiadzie z Grażyną Torbicką. Sam mistrz przyznawał, że chętnie współpracował z reżyserami, którzy dawali mu możliwość wyrażania samego siebie i nie zmuszali do godzenia z ich prywatnymi gustami muzycznymi.

Akcja filmu „Frantic” toczy się w Paryżu i to właśnie słychać w warstwie dźwiękowej. Obok niespokojnych tonów gitary basowej na tle smyczków, odzywa się tu raz po raz akordeon, co przywodzi na myśl tradycyjne brzmienia dla stolicy Francji. W filmie wykorzystano też wielki przebój „Strange” Grace Jones, który ozdabia zmysłową scenę tańca. Nie da się ukryć, że muzyka Morricone świetnie oddaje szpiegowski nastrój kryminału Polańskiego...

Wielki Ennio Morricone komponował dla Polaków, a i nasi kompozytorzy nierzadko tworzyli dla światowych reżyserów. Spośród nam współczesnych autorów stałym rezydentem Hollywood jest doskonale znany w Łodzi (jako dyrektor festiwalu Transatlantyk) Jan A.P. Kaczmarek. Artysta jest nawet laureatem Oscara za muzykę do filmu „Marzyciel” z 2004 roku, z Johnnym Deppem w roli głównej. Jan A.P. Kaczmarek skomponował muzykę do przeszło 60 filmów, pracuje nad kolejnymi.

Do wspaniałych filmów znanych na całym świecie pisał muzykę Wojciech Kilar. Najgłośniejszym tytułem jest horror „Drakula” z 1992 roku w reżyserii samego Francisa Forda Coppoli. Co ciekawe, Wojciech Kilar w 1999 roku otrzymał propozycję od reżysera Petera Jacksona na napisanie muzyki do filmu „Władca pierścieni”. Kompozytor początkowo się zgodził, ale ostatecznie do współpracy, z różnych powodów, nie doszło.

Polskim laureatem Oscara za muzykę do filmu jest też Bronisław Kaper (za „Lili” z roku 1954), cały świat zna kołysankę Krzysztofa Komedy z filmu „Dziecko Rosemary”, niezapomniane kompozycje do francuskich filmów Krzysztofa Kieślowskiego stworzył Zbigniew Preisner. Muzykę filmową doskonale się słucha również bez filmów...

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki