Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

E-zwolnienia. Tylko 2,5 procent elektronicznych zwolnień w Łódzkiem

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Większość zwolnień lekarskich jest wypisywana i dostarczana drogą tradycyjną. Od stycznia 2018 r. zwolnienia będą tylko elektroniczne.

Od początku roku lekarze nie muszą tradycyjnie wypisywać zwolnień lekarskich. Mogą je wystawiać elektronicznie. Do końca przyszłego roku zwolnienia istnieją jeszcze w dwóch wersjach. Do tej pory tylko nieliczni lekarze i szefowie ośrodków zdrowia zdecydowali się na e-zwolnienia.

- W naszym województwie w pierwszym półroczu 2016 r. wpłynęło ok. 676 tys. zwolnień w tradycyjnej formie i ok. 17 tys. zwolnień w formie elektronicznej - informuje Monika Kiełczyńska, regionalny rzecznik ZUS w woj. łódzkim. - Elektroniczne stanowią więc ok. 2,5 procent wszystkich, które do nas wpłynęły.

Czytaj:"Lewe" zwolnienia lekarskie z pracy. Detektywi sprawdzają L4

Do połowy listopada najwięcej e-zwolnień wpłynęło do I Oddziału ZUS w Łodzi. Było ich 16 tys. W tym samym czasie II Oddział ZUS w Łodzi otrzymał 6,1 tys. zwolnień elektronicznych, a Oddział w Tomaszowie ok. 8 tys. takich zwolnień.

Na dokumentację elektroniczną zdecydowała się m.in. Joanna Bartodziej, specjalistka medycyny rodzinnej z Łodzi.

- Jestem zwolenniczką elektronicznej formy zwolnień. Uważam ją za wygodniejszą zarówno dla mnie, jak i pacjentów - zaznacza Joanna Bartodziej. - Jest pozbawiona niepotrzebnych niedogodności, jak dostarczanie oryginałów w wyznaczonym terminie i przechowywanie kopii. Jednocześnie udoskonalenia wymaga elektroniczny sposób podpisywania dokumentów - obecnie muszę wprowadzać dziesięciocyfrowy kod.

Zwolennikiem e-zwolnień jest także dr Paweł Lewek, kierownik NZOZ Le-Med z Łodzi.

Czytaj:Elektroniczne zwolnienia lekarskie. Od stycznia 2016 roku lekarz może wysłać L4 do naszego szefa

- Wolę wypełniać zwolnienia lekarskie w wersji elektronicznej, a czas potrzebny do wypełnienia dokumentu w wersji elektronicznej i tradycyjnej jest podobny, jeżeli tylko serwery ePUAP i ZUS działają prawidłowo - podkreśla lekarz. - W czasie wystawiania zwolnienia system sam podpowiada większość danych dotyczących pacjenta, m.in. dane identyfikacyjne zakładu pracy. Jest to niewątpliwa zaleta systemu, bo często się zdarza, że pacjent nie ma przy sobie np. NIP-u pracodawcy, który trzeba wpisać w zwolnieniu i wtedy jest kłopot. Mnie jednak najbardziej odpowiada to, że e-zwolnienie automatycznie zostaje przekazane do systemu ZUS i nie muszę specjalnie jeździć do ZUS-u, żeby dostarczać już wystawione zwolnienia albo pobrać nowe bloczki. Nie muszę przechowywać drugiej kopii zaświadczenia ani martwić się, czy mi ich nie zabraknie.

Dr Lewek zwraca uwagę na pewne aspekty systemu, które wymagają poprawy. Jego zdaniem konfiguracja przeglądarki do właściwej obsługi zwolnień jest bardzo mozolna i wielu lekarzom może się to nie udać. Martwi go również liczba ekranów, przez które trzeba przejść, by wystawić zwolnienie. Uważa też, że lekarz powinien określać jedynie PESEL pacjenta, datę niezdolności do pracy i jej powód, a reszta danych powinna pojawiać się automatycznie.

W całym kraju od początku roku wpłynęło 376,5 tys. e-zwolnień. Najwięcej w tej formie otrzymali pracownicy trzech oddziałów ZUS-u z Warszawy, w sumie ponad 63 tys. We Wrocławiu było ich do tej pory ok. 36 tys., w Gdańsku 28 tys. Niewiele mniej - bo 27,4 tys. zwolnień przez internet dotarło do ZUS-u w Krakowie. Nasz region pod tym względem plasuje się mniej więcej w połowie stawki.

E-zwolnienia będą obowiązkowe od stycznia 2018 r. Do tego czasu mogą być wypełniane i składane w obu formach. Jednym z powodów ich wprowadzenia jest walka z tzw. lewymi zwolnieniami lekarskimi, czyli m.in. takimi, które się nie należą.

W pierwszym półroczu 2016 roku w woj. łódzkim urzędnicy przeprowadzili niemal 20 tys. kontroli. Ponad 11 tys. zwolnień było sprawdzanych, czy zwolnienie się należało.

Okazało się, że w ok. 5 proc. przypadków zostały one zakwestionowane, czyli dokument w ogóle nie powinien być wystawiony lub był wystawiony na zbyt długi okres. Blisko 8,4 tys. kontroli polegało na sprawdzeniu, co chory robi na zwolnieniu lekarskim. Okazało się, że 621 osób straciło zasiłki chorobowe, gdyż zamiast chorować, wybrało się np. na zagraniczne wakacje, remontowało mieszkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki