Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani doktor przygarnie psa z cmentarza

Maciej Kałach
Drugie życie tej psiny powinno rozpocząć się już wkrótce
Drugie życie tej psiny powinno rozpocząć się już wkrótce fot. archiwum
Los małego kundelka, który od roku mieszka na cmentarzu Doły, może się już wkrótce odmienić. Wzruszającą historię czarnego pieska, prawdopodobnie pilnującego grobu swojego pana, opisaliśmy w sobotę.

Dzięki artykułowi w "Polsce Dzienniku Łódzkim" zwierzak jest bliski znalezienia nowego właściciela. Dzięki naszym Czytelnikom suczka nie spędzi samotnie zimy wśród nagrobków.

W weekend z paniami, które dostrzegły pieska na Dołach, skontaktowały się osoby chętne do przygarnięcia wychudzonego kundelka.

- Najpewniej trafi do emerytowanej lekarki. Ta osoba ma mnóstwo serca dla zwierząt, zawsze towarzyszył jej jakiś pupil. Z tego co wiem, niedawno przeżyła tragedię związaną z pieskiem - zdradza Elżbieta Kurmanowicz, dotychczas dokarmiająca suczkę na cmentarzu.

Jednak gdyby za sprawą nieprzewidzianych trudności piesek nie trafił do pani doktor, w rezerwie czeka już następy chętny do jego adopcji.

Kiedy krótkonogi psiak opuści cmentarz na Dołach? - Być może już dzisiaj albo jutro. Wszystko zależy od tego, czy uda mi się zebrać grupę osób potrzebnych do schwytania suczki. Spróbujemy do tego zachęcić naszych znajomych, a także obsługę cmentarza na Dołach - mówi Elżbieta Kurmanowicz.

Już pomogło łódzkie schronisko dla zwierząt. Dostarczyło Kurmanowicz tabletki w jedzeniu. Kiedy piesek je zje, stanie się bardzo potulny i mniej strachliwy. Zwierzak może też przejściowo stracić władzę w nogach. - Ale nie wiadomo, gdzie wówczas przycupnie, stąd potrzeba licznej ekipy poszukiwawczej. Doły to duży teren - uśmiecha się Elżbieta Kurmanowicz.

Dotychczasowe opiekunki psa z cmentarza obawiały się, że przy jego schwytaniu trzeba będzie uciec się do bardziej drastycznych środków, np. nabojów usypiających.

- Na szczęście może obyć się bez polowania - cieszy się Kurmatowicz. - Jeśli pieska uda się zadomowić u pani doktor, niezwłocznie doniesiemy redakcji o tym wspólnym sukcesie.

Radość z perspektywy nowego domu dla psa jest tym większa, że zwierzak wraz z pogorszeniem się pogody wyraźnie zaczął tracić apetyt, mimo że był dokarmiany.

Psina nie chciała też korzystać z budy, którą specjalnie dla niej zbili robotnicy z cmentarza. Wolała układać się do snu między nagrobkami. Jej opiekunki z nekropolii na Dołach bały się, że w takich warunkach nie przetrwałaby zimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki