Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Food trucki po łódzku. Ekstremalne grillowanie na kółkach

Ewelina Madejska
Grzegorz Gałasiński
Odkąd na Street Food Festiwal do Łodzi zjechały z całej Polski restauracje na kółkach, łodzianie pokochali je, na szczęście z wzajemnością.

Mieszkańcy byli przyzwyczajeni, że jedzenie z samochodów i budek nie zawsze było dobre, a czasem niebezpieczne, dlatego na początku do food trucków podchodzono z dystansem. Jednak kiedy okazało się, że restauracje na kółkach od budek z jedzeniem różni nie tylko wygląd, ale przede wszystkim różnorodność i jakość serwowanych dań, zaczęto z niecierpliwością czekać ich powrotu.

Aby sprostać wymaganiom mieszkańców, restauratorzy sami postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i tak zaczęły pojawiać się prawdziwie łódzkie food trucki. Mobilna GastroMachina, Bystro, Chili Moi Mili to przykłady łódzkich restauracji na kółkach, z których każda wyróżnia się innym, ciekawym menu, począwszy od burgerów po wyszukane dania.

Na nieco inny pomysł wpadli właściciele B.B. King. Ogromna przyczepa przypominająca lokomotywę ciągniętą przez potężnego jeppa wzbudza zachwyt tam, gdzie tylko się pojawi.

- Cały pomysł wziął się z naszej pasji do off roadu. Kiedy braliśmy udział w rajdach, ciężko było o catering, który dojechałby w dane miejsce i często trzeba było samemu jechać jakieś 25 kilometrów po to, by coś zjeść i wrócić na rajd. Zdecydowaliśmy się połączyć przyjemne z pożytecznym i tak powstał B.B.King - mówi Jacek Woźniak współwłaściciel.- Na początku planowaliśmy zabierać nasz ekstremalny food truck wyposażony w BBQ, grill i wędzarnię na rajdy off roadowe. Jednak zainteresowanie było nim tak ogromne, że off road teraz stał się tylko dodatkiem. Ludzie często nie mogli oderwać wzroku od półtoratonowej przyczepy, która kojarzyła się im naprawdę różnie, od lokomotywy, maszyny do destylacji bimbru, po krematorium, a jest to typowy amerykański smoker. Ale tak naprawdę to, co przyciąga naszych fanów, to różnorodność dań - przekonuje Jacek Woźniak.

W Łodzi mamy już pięć food trucków, ale ich popularność może spowodować, że pojawi się ich znacznie więcej.

- Moda na food trucki przyszła do nas z Europy, gdzie jedzenie na ulicy jest czymś normalnym i uwielbianym. U nas to się zmienia, w samej Warszawie jest około 60 food trucków - dodaje współwłaściciel B.B. King.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki