Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok Awangardy w mieście imitacji i podróbek

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Czy Łódź jest gotowa na rok 2017? To nie jest pytanie z gatunku science-fiction i nie dotyczy „niekończącej się opowieści” o budowie dworca Łódź Fabryczna, który najpewniej wtedy zacznie hulać i obsługiwać setki tysięcy podróżnych (a przynajmniej: zakończy się jego budowa i niemrawo ruszą pierwsze pociągi... do Warszawy). Rok 2017 upłynie bowiem - nie tylko w Łodzi - pod znakiem obchodów stulecia awangardy w Polsce.

Zarys kluczowych wydarzeń przedstawił w środę na konferencji w Warszawie Jarosław Suchan, dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi - instytucji bodaj najmocniej związanej z dziejami rodzimej awangardy, oraz dyrektorzy ds. naukowych dwóch placówek, które mają pokaźne zbiory sztuki awangardowej: Muzeum Narodowego w Warszawie i Muzeum Narodowego w Krakowie. Smaczku wydarzeniu dodaje nie tylko patronat UNESCO, ale też... prezydenta RP Andrzeja Dudy. Zwłaszcza ten drugi „glejt” intryguje, zważywszy na wstrzemięźliwość (?), niechęć (?) do takowej sztuki części lub większości obozu politycznego, który prezydent RP reprezentuje.
Stulecie awangardy polskiej. Łódź będzie świętować

Wspomnieć można np. niedawne zresetowanie - przez zmianę składu komisji oceniającej wnioski - jednego z Programów ministra kultury, w którym przyznawano dotację na rozwój narodowych kolekcji sztuki współczesnej (na liście było też Muzeum Sztuki w Łodzi). Sprawa rozgrywała się kuluarowo, za sprawą oficjalnych not ministerstwa i głównie na łamach branżowych pism, gdzie nie brakowało oburzenia. Jak ma się budząca zdziwienie niska ocena tych wniosków do np. przyjętych zasad rozbudowy kolekcji przez konkretne muzea - ta informacja szerzej nie przebiła się, jeśli w ogóle była przedmiotem czyjejś refleksji. Tym łatwiej formułować opinie o problemach prawicy/konserwatystów ze sztuką, wychodzące nie tylko od obecnej opozycji i twórców, którym do niej bliżej, ale i z obozu prawicy (mówił o tym, także na naszych łamach, Bronisław Wildstein).

Tymczasem Muzeum Sztuki i około 50 innych instytucji z kraju przygotowało wydarzenia, które mają być refleksją nad historią, dziedzictwem i teraźniejszością awangardy. I tu pojawia się Łódź. Trudno wyobrazić sobie, by w mieście, dla którego awangarda stanowi jeden z wyróżników tożsamości, w jubileusz nie włączył się samorząd miejski i ciężar zadania pozostał na kilku placówkach. Nieoficjalnie wiadomo, że sprawa może być dyskutowana z władzami. A te wszak nie powinny odżegnywać się od wsparcia jubileuszu i popularyzowania wiedzy o awangardzie. Powstanie więc paradoks. Tradycje awangardowe będą miały mocniej zaistnieć w mieście, które w ostatnich latach formatuje kulturę według sztancy przystępności i masowości - np. dotuje za pośrednictwem Łódzkiego Centrum Wydarzeń nieporównanie wyższymi kwotami imprezy o masowym i komercyjnym charakterze, niż te pozbawione blichtru, które nie mają szansy na pozyskanie sponsora. Mieście, które zamiast rozwijać własny kapitał kulturowy i wykorzystywać potencjał łódzkich artystów, posiłkuje się „najemnikami” w rodzaju poznańskiego Festiwalu Transatlantyk, nie tylko suto opłaconymi, ale - co pokazała pierwsza łódzka edycja tej imprezy - słono przepłaconymi. Mieście, które sztukę próbuje mierzyć rachunkiem przychodów z kasy i sugeruje dyrektorom podległych instytucji kultury kolejne oszczędności. Szczytowym wydarzeniem jest oczywiście sprawa Teatru Nowego, za dyrekcji Zdzisława Jaskuły dalekiego od tradycjonalnego myślenia o sztuce. Zamiast (dla dobra Teatru) kontynuować tę linię, w większym lub mniejszym stopniu, miasto wolało oddać Teatr „menedżerowi kultury” pobąkując o wysokich kosztach, o niedostatecznych przychodach i innych łatwych do naginania kwestiach (bo wysokich i niedostatecznych w porównaniu do czego?). Co za paradoks, „Nowy” prowadzony z woli władzy „po bożemu” lokować będzie tę działającą z neoliberalnych pobudek władzę w rejonach zachowawczości i zaściankowości, przypisywanych dotąd prawicy. To nie koniec paradoksów. Stulecie awangardy jako szerszego projektu, mającego modernizować kraj po odzyskaniu państwowości, wpisuje się w dyskusję o modelu dzisiejszej jego modernizacji. Awangarda miała też społeczny program, objawiony m.in. w funkcjonalnym budownictwie dla szerszych grup społecznych, podnoszeniu ich kompetencji. Tak oto dziwnie spotykają się awangarda i krytykowany (czasem z najdziwniejszych pozycji) program „500+”, który sprawił, że nad morze „zjechali wszyscy państwo Kiepscy”, jak wypaliła celebrytka. Owszem, zjechali. I być ich dzieci doświadczą tam czegoś, co wzbogaci ich doświadczenie, przyniesie owoc za wiele lat. Niewykluczone, że Łódź też jednak nas zaskoczy.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 15-21 sierpnia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki