Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GDDKiA uczy się na swoich błędach

Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Cena - od lat była jedynym kryterium, decydującym o wyborze wykonawcy autostrad lub dróg ekspresowych. Efekt był taki, że wygrać mogli Chińczycy, którzy w przetargu podali ceny poniżej kosztów inwestycji. Później zabrakło im pieniędzy na prowadzenie prac, co znacznie opóźniło inwestycję.

Na Kujawach dobiega końca budowa odcinka A1 Kowal - Czerniewice. Tam też był "chiński problem", czyli bankructwo wykonawcy i rozpaczliwe poszukiwanie firmy, która dokończy inwestycję. Słynny most w Mszanie stał się modelowym przykładem klęski przy budowie polskich autostrad. Przez sześć lat wpompowano w niego sto milionów złotych, a przejechać po nim nie można.

Większość fachowców winę za nieudane inwestycje zrzuca na procedurę przetargową. Dlatego warto spojrzeć na dwa ostatnie przetargi łódzkiego oddziału GDDKiA. Dotyczą obwodnic Bełchatowa i Wielunia. Procedura ma dwa etapy. Najpierw oferenci muszą udowodnić, że mają potencjał techniczny i ekonomiczny do prowadzenia prac. Później przedstawiają swoją cenę. Dodatkowe punkty mogą zdobyć, gdy zapewnią skrócenie realizacji prac o trzy miesiące. Ich szanse rosną też, gdy zapewnią dłuższy niż pięć lat okres gwarancji.

Mam nadzieję, że nowa filozofia przetargowa spowoduje, że wreszcie przy wyborze wykonawcy liczyć się będzie fachowość, a nie cena. Oby wreszcie budowa dróg kończyła się zgodnie z planem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki