18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby Reymont żył, też by pił - łódzką wodę prosto z kranu

Marek Niedźwiecki
Fascynującą pamiątką po pierwszych latach łódzkiej kanalizacji jest "dętka" pod placem Wolności
Fascynującą pamiątką po pierwszych latach łódzkiej kanalizacji jest "dętka" pod placem Wolności fot. Krzysztof Szymczak
Według pierwotnych planów Williama Heerleina Lindleya, Łódź miała zaopatrywać się w wodę czerpaną głównie z Pilicy. Jednak w latach trzydziestych ubiegłego wieku zdecydowano się na budowę sieci wodociągowej w oparciu o studnie głębinowe, wiercone w Łodzi i na obrzeżach miasta.

Pierwszy lokalny wodociąg powstał w Łodzi na osiedlu komunalnym im. Montwiłła-Mireckiego w 1933 roku. Rok później rozpoczęto budowę wodociągu miejskiego ze zbiornikami wody - o planowanej pojemności około stu tysięcy metrów sześciennych - na Stokach.

Byle doczekać do pierwszej nitki

Do września 1939 roku wybudowano 71 km sieci wodociągowej, jedną magistralę oraz pierwszy segment zbiorników wody na Stokach o pojemności 30 tys. metrów sześciennych. Prace przy budowie studni głębinowych ukończono już w czasie wojny. W 1943 roku została oddana do użytku stacja pomp na Dąbrowie, co pozwoliło uruchomić miejski wodociąg.

Na początku 1945 roku z sieci wodociągowej korzystało około 15 tys. osób i przyłączone były do niej 153 posesje. Sytuację ratowano, budując uliczne zdroje i dowożąc wodę beczkowozami. Ale i tak w 1950 roku zaczęto w Łodzi wodę racjonować - do 80l na dobę na osobę. Przez 5 lat, w okresie największego zapotrzebowania, szczególnie latem, przykręcano zasuwy i dławiono ciśnienie w miejskich wodociągach do tego stopnia, że szczęśliwi byli ci, którzy zamieszkiwali na parterze... Podobne ograniczenia wprowadzono - na szczęście na krótko - w roku 1963.

Łódź mogła nabrać wody pełnym haustem dopiero w 1955 roku, kiedy to pierwszą nitką potężnego rurociągu dotarła do miasta woda z ujęcia na Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim.

Na początek uregulowano Pilicę...

W 1952 roku powrócono do koncepcji W. Lindleya, który proponował zaopatrzenie Łodzi w wodę z ujęcia na Pilicy w Tomaszowie. To oznaczało budowę 50-kilometrowej - pierwszej tak długiej magistrali wodociągowej w Polsce.

Budowę wodociągu tomaszowskiego zaczęto od regulacji Pilicy na długości dwóch kilometrów, przesuwając koryto rzeki na odcinku ok. 400 metrów. W tym samym czasie wybudowano jaz na Pilicy, piętrzący wodę przy niskim stanie rzeki oraz - obok - halę pomp, tłoczącą wodę do oddalonej o 1.600 metrów stacji uzdatniania. Rurociąg Tomaszów-Łódź miał średnicę 80 cm i przepompownię w Rokicinach (w połowie drogi do Łodzi), skąd woda pod ciśnieniem trafiała do zbiorników na Stokach.

7 listopada 1955 roku woda z Pilicy popłynęła do Łodzi. Miasto, mające wtedy do dyspozycji ok. 40 tys. sześciennych wody na dobę, dostało jej z dnia na dzień ponad drugie tyle. Jednak nawet tak ogromna ilość wody z czasem okazała się za mała.
W 1958 roku zaczęto rozbudowę wodociągu. Pięć lat później woda popłynęła drugim rurociągiem, o średnicy 1000 milimetrów. Rozbudowano również pompownie i stację uzdatniania. W sumie w ciągu doby popłynęło ponad 120 tys. metrów sześciennych "piliczanki" na dobę, z której korzystało już dwie trzecie łodzian. W 1965 roku sieć wodociągowa liczyła 627, a kanalizacyjna - 512 kilometrów.

Wodociąg Tomaszów-Łódź modernizowano i rozbudowywano jeszcze w latach 1984-1996. W Tomaszowie wybudowano stację ozonowania wody, rozbudowano stację filtrów, unowocześniono procesy uzdatniania (oczyszczania) wody, zmodernizowano pompownie (w Tomaszowie i Rokicinach). W 1992 roku oddano do użytku trzecią nitkę wodociągu o średnicy 80 cm, wyczyszczono i wyłożono wykładziną cementową dotychczas eksploatowane żeliwne i stalowe rurociągi, transportujące wodę z Tomaszowa do Łodzi. W 1989 roku uruchomiono ujęcie wód podziemnych w Rokicinach- osiem wywierconych tu studni głębinowych dało Łodzi ok. 36 tys. metrów sześciennych wody.

Na niedobory - kolejna "nitka"

W połowie lat 60. ubiegłego wieku powrócono do innego z pomysłów W. Lindleya i w 1965 roku rozpoczęto projektowanie wodociągu Sulejów-Łódź, który miał doprowadzać wodę również z Pilicy, ale z ujęcia w okolicy Sulejowa. Wstępnie zamierzano zrealizować dość malowniczy plan doprowadzenia wody do Łodzi otwartym kanałem o długości 42 km. Koncepcję zarzucono ze względu na obawy przed mrozami, parowaniem i dodatkowymi zanieczyszczeniami na trasie przesyłu. Zdecydowano się na rurociąg ze sprowadzonych z Niemiec stalowych rur.

By zapewnić sulejowskiemu wodociągowi odpowiednią wydajność (a wodzie jakość), oprócz magistrali wodociągowej o średnicy 1,6 m wybudowano zaporę i zbiornik o pow. ok. 20 kilometrów kwadratowych, ujęcie wody w Bronisławowie, stację uzdatniania w Kalinku oraz oczyszczalnie ścieków w miastach i zakładach przemysłowych odprowadzających dotychczas ścieki do zlewni Pilicy powyżej planowanego zbiornika. Zbiornik sulejowski, będący wówczas największym akwenem w środkowej Polsce, został oddany do użytku w maju 1973 roku. Pół roku później do Łodzi popłynęła pierwsza "sulejowianka".
Za wodę (z Pilicy) - dziękujemy

Zapotrzebowanie na wodę w Łodzi rosło do końca lat 80. XX wieku, by wraz z upadkiem wodochłonnego przemysłu włókienniczego, który dominował w mieście, a także coraz powszechniejszym od lat 90. licznikom wody - stopniowo maleć.

W 2005 roku Łodzi wystarczało już tylko 145 tys. metrów sześciennych na dobę, a z czasem jeszcze mniej. Wodę z rzeki i zalewu w coraz większym stopniu zaczęła zastępować woda pozyskiwana z wciąż rozbudowywanych ujęć podziemnych. Obecnie udział wód podziemnych w łódzkiej "kranówce" sięga ponad 90 procent.

W 2004 roku Łódź zrezygnowała z pobierania wody z Zalewu Sulejowskiego w Bronisławowie, ale nie zlikwidowała rozpoczynającego się tu 44-kilometrowego wodociągu. Nadal z niego korzysta - płynie nim teraz woda z wywierconych w okolicy zalewu studni głębinowych, o których już Lindley marzył. Okazało się, że w pobliżu ujęcia wody z Zalewu Sulejowskiego, w Bronisławowie, są duże zasoby wód podziemnych bardzo dobrej jakości.

Wodociągi i kanalizacja za unijne pieniądze

W 2004 roku z unijnego Funduszu Spójności Łódź otrzymała 330 mln zł na rozbudowę i modernizację sieci wodnej i kanalizacyjnej. To największy tego typu projekt w kraju. Dzięki dotacji, do końca 2009 roku sieć wodociągów i kanałów ściekowych ma objąć całą zurbanizowaną strefę miasta.

W ramach projektu "Wodociągi i oczyszczalnia ścieków w Łodzi II" wybudowanych zostanie ponad 169 km kanalizacji sanitarnej, 93 km kanalizacji deszczowej i prawie 64 km sieci wodociągowej - m.in. w Rudzie Pabianickiej i Andrzejowie. Zmodernizowane zostaną 104 km wodociągów, 18 km kanalizacji sanitarnej oraz 25 km kanalizacji deszczowej, głównie w śródmieściu. Gdyby inwestycja realizowana była tylko z miejskich pieniędzy, trwałoby to nawet 20 lat.

Po zakończeniu inwestycji z krajobrazu Łodzi znikną szamba, rynsztoki i beczkowozy dowożące wodę. Po zmodernizowaniu sieci wodociągowej dodatkowo polepszy się jakość wody, choć już obecnie pijemy jedną z najlepszych "kranówek" w kraju, czerpaną głównie ze studni głębinowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki