MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie dojdzie krasnal

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński DziennikŁódzki/archiwum
Tydzień temu dowiedzieliśmy się, że dawni krytycy PRL-owskiej rzeczywistości, którzy happeningiem bili w propagandowe slogany - twórca słynnej Pomarańczowej Alternatywy Waldemar "Major" Fydrych i jeden z animatorów PA w Łodzi, Krzysztof Skiba, chcą otworzyć w Łodzi Centrum Happeningu, a miasto zaoferuje im wszelką w tym pomoc.

Na pytanie dziennikarzy dlaczego w PRL "Pomarańczowa" walczyła z władzą, a teraz siedzi z nią przy stoliku, padła odpowiedź: "Władza jest dziś po słusznej stronie". Ile było w tym powagi, ile żartu, a ile naiwności, nikt nie rozsądzi. Pewne jest, że wielu sympatyków akcji PA w Łodzi zdziwi się widząc kontestatorów tej rangi pozujących do zdjęć z urzędnikami.

A dokładnie z tymi, którzy podsumowując rok swej pracy, wymieniają przedsięwzięcia zainicjowane przez poprzedników i którzy budżety miejskich instytucji kultury "zwiększają przez zmniejszanie". I nie ma w tym żadnego obciachu, że na stronie internetowej PA agituje nas hasło: "Bądźcie pomarańczowi!". Cóż, prawdziwa alternatywa jest dziś chyba gdzieś indziej.

Centrum Happeningu ma zajmować się m.in. dokumentacją happeningu, czyli tym, czym zajmuje się w Łodzi Muzeum Sztuki. I to dublowanie kompetencji nikogo nie dziwi. Dziwić mogą za to słowa: "David Lynch przyjechał do Łodzi, chodził, chodził, ale... nic z tego chodzenia nie wyniknęło".

Powiedział to Krzysztof Skiba, zasiadając po prawicy łódzkiej wiceprezydent. Dodał też, że dzięki Centrum Happeningu do Łodzi przyjadą artyści z całego świata. Można zastanowić się czy będąc gościem wypada zabierać głos w sprawach, których nie obserwuje się na co dzień i nie zna się od podszewki. Jasne, artysta nie musi przejmować się zasadami savoir-vivre, ale gdyby słowa te wypowiedział wdrapując się w porywie happeningowego szału na jakieś niewinne drzewko na Pietrynie, ich znaczenie byłoby zupełnie inne. Kontekst ma bowiem znaczenie. Ale jak widać, nie pierwszy raz górą jest ten, kto wie gdzie chodzić i (by wpisać się w poetykę Skibowego żartu) jak dochodzić. Do celu.

Równolegle toczy się sądowy spór "Majora" z Wrocławiem o prawo do wizerunku krasnala, którym władze promują miasto. "Major" przekonuje, że nie ma to nic wspólnego z Centrum Happeningu. Może i nie ma. Nie wypowiadajmy się o sprawach nam dogłębnie nieznanych. Ale po tej wiekopomnej konferencji "Major" na swym blogu nazwał Łódź Stolicą Światowego Happeningu (czego to stolicą miała nie być?) i napisał "Łódź ma teraz bardzo dobre, inteligentne władze, co jest rzadkością w Polsce, a także w skali świata". Korzystając z praw autora felietonu, rezygnuję z odautorskiej puenty.

Łukasz Kaczyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki