Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczyca nie rozliczył się z dotacji i nowej już nie dostanie

Mateusz Lipiński
Nie będzie w tym roku dotacji dla Górnika Łęczyca
Nie będzie w tym roku dotacji dla Górnika Łęczyca Mateusz Lipiński
To już pewne. Miejski Klub Sportowy Górnik Łęczyca nie otrzyma w tym roku dotacji z urzędu miasta. Powód? Górnik nie rozliczył dotacji za ubiegły rok, co uniemożliwia starania o miejskie fundusze w 2012 r. Sprawa okazuje się na tyle poważna, że włodarze Łęczycy nie wykluczają przekazania sprawy do prokuratury

- Klub nie rozliczył się z kilkudziesięciu tysięcy złotych dofinansowania, jakie otrzymał w 2011 roku z dotacji budżetowej i dotacji miejskiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych - informuje Andrzej Olszewski, burmistrz Łęczycy. - Prawdopodobnie sprawę przekażemy do prokuratury. Były to pieniądze publiczne, z których Górnik, jak każde inne stowarzyszenie, powinien się rozliczyć. Moje stanowisko jest nieodwołalne, tym bardziej, że i tak dla Górnika zrobiliśmy pewne ustępstwo. Termin rozliczenia z dotacji minął 15 stycznia, a klubowi daliśmy na to trochę więcej czasu - wyjaśnia.

Górnik jest stowarzyszeniem kultury fizycznej. Co roku stowarzyszenia sportowe przedstawiają miastu ofertę propagowania sportu wśród mieszkańców i rozwiązywania problemów alkoholowych wśród młodzieży poprzez współzawodnictwo sportowe. Górnik w 2011 r. otrzymał z magistratu 40 tys. zł dofinansowania oraz 44 tys. zł tzw. dotacji alkoholowej.

- Władze klubu z rozbrajającą szczerością mówią nam, że nie są w stanie rozliczyć się ani z jednej, ani z drugiej dotacji - zauważa Wojciech Czaplij, zastępca burmistrza miasta. - Brakuje wielu dokumentów finansowych i faktur. Trzeba przecież udokumentować na co poszły publiczne pieniądze - dodaje.

Kontrolę w klubie prowadził też urząd skarbowy.

- Owszem, taka kontrola się odbyła, ale dotyczyła okresu od 2006 do 2010 roku, kiedy klubem kierował inny zarząd - twierdzi Iwona Smardz-Laskowska, prezes Górnika Łęczyca. - Wszystkie inne wątpliwości zostaną wyjaśnione po walnym zgromadzeniu sprawozdawczo-wyborczym, które zaplanowaliśmy na 14 marca. Teraz nie ma nad czym dywagować.

Jak się jednak okazuje, wniosek Górnika Łęczycy o dotacje nie był nawet rozpatrywany przez komisję sportu. Dokument nie spełniał bowiem wymogów formalnych.

- Osobiście tych ofert nie przygotowywałam - twierdzi prezes. - Oferta została nam zwrócona i poprawiona.

- Druga wersja oferty była jeszcze gorsza niż wcześniejsza - mówi z kolei Wojciech Czaplij. - Zawsze pomagamy stowarzyszeniom i wskazujemy co trzeba poprawić. Górnik nie skorzystał z tej szansy.

Kibice tymczasem już martwią się, jak klub, który w swojej klasie rozgrywkowej został mistrzem jesieni, poradzi sobie bez dofinansowania.

- Nie znaczy to, że klub upadnie - zaznacza Jacek Ziober, trener seniorów. - Klub nie jest bez pieniędzy. Jesteśmy rozliczeni ze skarbówką i ZUS. Stowarzyszenie będzie działać dalej - twierdzi.

W Górniku oprócz 23 seniorów, trenuje ok. 30 zawodników z rocznika 2000 i młodszych oraz ok. 25 z rocznika 1996 i młodszych. Miasto chce zabezpieczyć pieniądze na kontynuowanie treningów. Miałyby one odbywać się w ramach Szkolnych Klubów Sportowych (SKS).

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki