Po kilku próbach już nie wypłynął. Ratownik stał i dalej na niego patrzył - relacjonuje Kamil, mieszkaniec łódzkiego Olechowa.
Dopiero po tym, jak wypoczywający na basenie zagrozili ratownikowi, że go pobiją, zdecydował się działać. Wskoczył do wody i z pomocą innych osób wyciągnął tonącego na brzeg. Młody mężczyzna był siny, nie oddychał. Niestety, ratownik nie potrafił udzielić mu pomocy.
- Darł się za to, żeby starsi ratownicy przybiegli - opowiada pan Kamil. Ci zaraz zaczęli reanimację. Na miejsce wezwano też karetkę pogotowia, która na sygnale zabrało poszkodowanego do szpitala. Kierownictwo basenu odpiera zarzuty. - Wstępnie mogę powiedzieć tyle, że nie mamy zastrzeżeń do zachowania ratownika - mówi Anna Grzegorczyk, kierownik łódzkiej Anilany.
Więcej w środowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?