18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grunt to dobry nadzór

Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk DziennikŁódzki/archiwum
Kolejny wątek w śledztwie Amber Gold umorzono - podał wczoraj RMF FM. Nie było zmowy między liniami lotniczymi OLT, należącymi do Amber Gold, a lotniskiem w Gdańsku, choć OLT nie płaciły za obsługę samolotów.

Dzień wcześniej "Rzeczpospolita" pisała o innej mega aferze. W 2006 roku okazało się, że klienci Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej stracili 300 mln zł. Co stało się z pieniędzmi? Od czasu, kiedy siedem lat temu ABW zatrzymało szefów WGI, trwa śledztwo, ale pieniędzy nie odnaleziono. I tak już zostanie.

Co gorsza, przez te lata z zabezpieczonym przez śledczych majątkiem działy się "cuda wianki", więc nie ma nadziei, że cokolwiek da się sprzedać i odzyskać choćby kilka milionów. Szefowie WGI bez obaw czekają na proces. Najpewniej żadnemu włos z głowy nie spadnie, a potem już nie będą się martwić, jak przeżyć do pierwszego.

Są duże szanse, że afera Amber Gold zakończy się podobnie. Polskie prawo sprzyja wielkim przekrętasom, za to bez sentymentu ściga gościa, który dał się złapać bez biletu w tramwaju. No, ale takiego nie stać, żeby jego proceder wart 3 złote uwierzytelniała wielkimi nazwiskami dobrze opłacana rada nadzorcza.

Na przykład w radzie nadzorczej WGI zasiadali: doradca prezydenta Witold Orłowski, słynny polityk Dariusz Rosati i niedoszła prezydent RP Henryka Bochniarz. Ci wybitni nadzorcy jakoś nie dopatrzyli się nieprawidłowości w spółce. Połapali się dopiero, gdy sami klienci WGI podnieśli raban, że na ich kontach zostały same zera, bez poprzedzających je cyfr.

Jerzy Witaszczyk

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki