MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gry komputerowe to obecnie sport. Można z nich żyć na naprawdę niezłym poziomie [ROZMOWA]

rozm. Alicja Zboińska
Michał Sędkowski: Z grania utrzymać się można, ale może jeszcze nie w Polsce. Żeby odnieść sukces w tej dyscyplinie, potrzebny jest m.in. profesjonalny sprzęt, a ten w Polsce jest drogi
Michał Sędkowski: Z grania utrzymać się można, ale może jeszcze nie w Polsce. Żeby odnieść sukces w tej dyscyplinie, potrzebny jest m.in. profesjonalny sprzęt, a ten w Polsce jest drogi archiwum prywatne
Rozmowa z Michałem Sędkowskim, doktorantem na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych UŁ.

Tłumy wzięły w Łodzi udział w 26. Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier. Czy to rozwój technologiczny sprawia, że zainteresowanie grami rośnie?
Rozwój technologii także się do tego przyczynia, ale nie tylko. Gry to teraz często sport, a w zasadzie e-sport, czyli sport elektroniczny. Turnieje gier to zawody sportowe, a profesjonalni gracze zachowują się jak sportowcy. Dla polskich graczy kwoty nie są aż tak istotne. Granie to młoda dyscyplina. W Łodzi też mamy takich zawodników, którzy mogą liczyć na wsparcie sponsorów. W tej roli występują producenci sprzętu, gier, którzy graczom przekazują różne upominki. Najlepsi mogą się pokazać i zyskać sponsora.

Czyli z samego grania utrzymać się jeszcze nie można?
Utrzymać się można, ale może jeszcze nie w Polsce. Żeby odnieść sukces w tej dyscyplinie, potrzebny jest m.in. profesjonalny sprzęt, a ten w Polsce jest drogi. Potrzebne jest też naprawdę szybkie łącze internetowe, a z tym również w Polsce bywa różnie. Znacznie tańszy sprzęt i znacznie szybsze łącza internetowe są w USA, gdzie nie brakuje ludzi, którzy żyją z grania. Ich zarobki znacznie przekraczają średnią krajową.

Gdzie jeszcze można się utrzymać z grania?
W tej dziedzinie przoduje Korea Południa, gdzie wszystko zaczęło się w 1998 roku od gry StarCraft. Szybko zdobyła ona wielką popularność i tak narodził się przemysł gier. W Korei Południowej działają zresztą całe kampusy dla graczy. Spędzają oni średnio 12 - 14 godzin na dobę przed komputerami. Chcą być najlepsi. A inni przyglądają się ich próbom.

Co ciekawego jest w oglądaniu innych graczy?
To jak z oglądaniem piłki nożnej, ludzie to robią m.in. dlatego, gdyż wiedzą, że nie osiągną takiego poziomu. Nie wszystkich też stać na profesjonalny sprzęt. Podobnie jest z grami. Podglądamy graczy, gdyż się z nimi utożsamiamy, naśladujemy ich sztuczki, zachowania. Tak to wyewoluowało.

Widok dziecka spędzającego całe dnie przed komputerem zapewne nie ucieszy rodziców. A kiedy powinni zacząć się martwić?
Zasadnicze pytanie sprowadza się do tego, czy młody człowiek koncentruje się na jednej grze i gra w nią bez przerwy czy też zainteresowanie jest rozproszone, a dziecko co chwilę koncentruje się na innych grach. Rolą rodzica jest wychwycenie, czy jest to chwilowa fascynacja czy też granie jest ukierunkowane. Granica między zainteresowaniem grą a uzależnieniem od komputera jest cienka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki