18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hanna Zdanowska: Unijna dotacja dla EC1 wciąż jest zagrożona [WYWIAD]

Sławomir Sowa
Hanna Zdanowska
Hanna Zdanowska Grzegorz Gałasiński
Z prezydent Łodzi Hanną Zdanowską rozmawia Sławomir Sowa

Będzie trzecie oficjalne podejście do radnych opozycji, by zgodzili na przekazanie pieniędzy Fundacji Sztuki Świata, z którą związany jest Marek Żydowicz. Skąd kalkulacje, że tym razem się uda?
To nie kalkulacje, po prostu cały czas uparcie wierzę w zdrowy rozsądek łódzkich radnych, że chcą działać w interesie miasta i jego mieszkańców. To wszystko. Jeszcze raz chcemy przedstawić im jednoznaczne i niepodważalne argumenty. Fundacja Sztuki Świata udokumentowała wydatki na EC1 w sumie na ponad 3 mln zł, zatem i tak sąd może zdecydować, że trzeba będzie te pieniądze jej zapłacić, bo inwestowała w obiekt, który wtedy należał do niej. Te roszczenia Fundacja Sztuki Świata zgłosiła do sądu, my zgłosiliśmy swoje i w związku z tym jesteśmy w sądzie z pozwem wzajemnym. Ale powtórzę: sąd może zdecydować, że my i tak będziemy musieli zwrócić minimum 3 mln zł z odsetkami. Wtedy jednak Łódź nie dostanie nic w zamian. Jeśli opozycja się nie zgodzi, oddamy zarządzanie publicznej własności w ręce prywatnej fundacji. Pewnym problemem jest także wskazanie przez Fundację Sztuki Świata jako kandydata na dyrektora EC1 osoby pana Marka Żydowicza w kontekście jego relacji z miastem, o czym jednak nie będę się wypowiadała, bo jestem z panem Markiem Żydowiczem w sporze sądowym.

A jest Pani gotowa powołać go na dyrektora EC1?
Prawnicy sprawdzają jeszcze wszystkie dokumenty wiążące nas z Fundacją Sztuki Świata, i póki co nie ma innego rozwiązania, niż powołanie kandydata wskazanego przez fundację. Chcieliśmy już dwa lata temu zmienić statut EC1, ale wtedy nie godzili się na to radni. Wśród prawników też były takie interpretacje, że zmian może nie zaakceptować sąd. Gdyby tak się stało, wymieniony w międzyczasie dyrektor podejmowałby decyzję, które okazałyby się niewiążące, co z kolei w kontekście unijnych pieniędzy mogłoby być dla EC1 katastrofalne w skutkach. Ten czarny scenariusz i tak może się teraz zrealizować i tu problemem nie jest pan Żydowicz. Największym problemem jest opinia nie tylko miejskich prawników, ale i najlepszych w Polsce specjalistów, że istnieje duże ryzyko, że umowa miasta z Fundacją Sztuki Świata w sprawie EC1, zostanie uznana jako niedozwolona pomoc publiczna. To stanowi z kolei zagrożenie dla unijnej dotacji na to przedsięwzięcie.

Od kiedy Pani o tym wie, to znaczy o tych nowych i interpretacjach?
Od około pięciu miesięcy. Przyszli do mnie z tym miejscy prawnicy i wtedy zaczęły się negocjacje z Fundacją Sztuki Świata w sprawie zmiany statutu lub ugody. Wtedy też pojawiły się też sygnały, że Unia Europejska może w nieco inny sposób podchodzić do tematu pomocy publicznej.

Przecież już po tym, gdy Pani dowiedziała się o zagrożeniu, 31 lipca wiceprezydent Marek Cieślak powiedział: "Otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie, że Komisja Europejska notyfikowała łódzki projekt i dofinansowanie w kwocie 83 mln zł jest niezagrożone, co pozwala w sposób stabilny prowadzić inwestycje w kompleksie EC1 Wschód i Zachód".
Te pieniądze oczywiście są, ale tylko na ten moment. Są dopóty, dopóki Komisja Europejska nie wejdzie i nie zacznie ich sprawdzać pod kątem podmiotów zewnętrznych partycypujących w projekcie.

To Komisja Europejska nie wie jaka jest relacja między partnerami w projekcie EC1 i mimo to zapewnia was o dofinansowaniu? A teraz Pani się obawia, że prawo zadziała wstecz i to dofinansowanie odbiorą?
Ależ oczywiście. Dopóki nie jest do końca rozliczony projekt istnieje takie ryzyko.

Dyrektor biura prawnego magistratu, mecenas Marcin Górski pojawił się na spotkaniu inicjatorów apelu do radnych opozycji, by zgodzili się te pieniądze Fundacji przekazać. A w związku z tą jego obecnością pojawiły się komentarze, że ten apel de facto sterowany jest z magistratu. Co Pani na to?
To jakiś nonsens, ten apel to jest inicjatywa w pełni niezależna i pan mecenas pojawił się na spotkaniu kiedy dowiedział się, że apel będzie podpisywany. Przecież pod tym apelem podpisały się ikony nie tylko łódzkiej kultury jak Jarosław Suchan, Tomasz Bęben czy Wojciech Nowicki oraz wielu innych... Jeżeli ktoś myśli, że osoby z takim dorobkiem wikłają się w polityczne interesy, to mi jest przykro. Te osoby podpisały się pod apelem, bo uważają, że dzieje się źle i są temu przeciwne. A nie są to osoby, które działają w polityce, ani nie są kojarzone politycznie. Natomiast mecenas Górski mógł się tam pojawić, by wyjaśnić pewne problemy natury prawnej związane z EC1.

Rozmawiał Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki