Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia łódzkich ulic: Szpitalna

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Powstał na niej „konsum”, czyli pierwszy łódzki hipermarket.

Ulica Szpitalna to jedna z ulic starego Widzewa. Swoją nazwę zawdzięcza znajdującemu się tu przed laty szpitalowi. Wybudowano go dla pracowników firmy Kunitzer i Heinzel, czyli „Wi-My”. Był to parterowy barak, w którym znajdowało się czterdzieści łóżek. W tym miejscu jest dziś przychodnia lekarska. A na przeciwko Szkoła Podstawowa nr 37. Początkowo mieściła się w drewnianym domu fabrycznym stojącym na rogu ulicy Józefa i Niciarnianej. W budynku tym była też wtedy fabryczna szkoła „Niciarki”. Obie zostały połączone i powstała siedmioklasowa Publiczna Szkoła Powszechna nr 37.

Zobacz też:Historia łódzkich ulic: Rzgowska

W czasie okupacji Niemcy urządzili tam niemiecką szkołę handlową. Po zakończeniu wojny Szkoła Powszechna nr 37 wznowiła działalność już w lutym 1945 roku, tyle że w budynku przy ul Rokicińskiej. Ale 1 września 1947 roku znów przeniosła się na ul. Szpitalną. W połowie lat 50-tych zaczęto budować nowy gmach szkoły. Zajęcia rozpoczęto w nim w 1959 roku. Stary budynek rozebrano w 1974 roku.Natomiast na rogu ul. Szpitalnej i Rokicińskiej, dziś Piłsudskiego, znajdował się „konsum”. Nieżyjący już przewodnik po Łodzi, Bogumił Zawadzki, mówił, że był to chyba pierwszy łódzki hipermarket. Powstanie „konsumu” jest związane z Oskarem Konem, jednym z właścicieli „Wi-My”. Otwarto go przed wojną. Sprzedawano w nim artykuły spożywcze, tekstylne. Wszystko było w nim droższe niż w innych sklepach. Ale pracownicy dostawali talony na zakupy w „konsumie”, więc chętnie tu kupowali.

**Czytaj też:

Historia łódzkich ulic: Bednarska. Ulica znana z nowoczesnego osiedla „zusowskiego”

**

Przy ul. Szpitalnej znajdują się też tzw. kunitzerówki. Dwa rzędy murowanych, dwupiętrowych budynków wybudowano dla pracowników Widzewskiej Manufaktury - stoją jeszcze do dziś. Murowane domy przeznaczone były dla majstrów. W drewnianych, które stały nieopodal, mieszkali zwykli robotnicy. Nie ocalał żaden z tych drewnianych domów. Choć jeszcze w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych jeden z takich drewniaków stał na rogu ul. Niciarnianej i Rokicińskiej. Na ul. Szpitalnej, naprzeciw murowanych „kunitzerówek”, w miejscu gdzie jest dziś przedszkole, znajdował się magiel. Obsługiwał mieszkańców ulic Niciarnianej, Szpitalnej, Rokicińskiej. Było to miejsce, gdzie nie tylko maglowało się pranie, ale też plotkowało o sąsiadach.

**Zobacz:

Historia łódzkich ulic: Limanowskiego

**

Do dziś, na tyłach Szkoły Podstawowej nr 37, znajdują się dwa pałacyki należące do dawnych właścicieli „Wi-My”. W drewnianym, który dziś jest oszalowany i mieszkają w nim lokatorzy, mieszkała po rozwodzie z Oskarem Konem jego żona. W drugim, znajdującym się niemal naprzeciw, po wojnie znajdowała się między innymi szkoła partyjna, ale również przedszkole. Przy tej ulicy znajduje się też Szkoła Muzyczna im. Aleksandra Tansmana. Kiedyś w tym budynku siedzibę miał Komittet PZPR Łódź-Widzew.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki