Według sondażu dla TVN24 na temat naszego patriotyzmu, połowa Polaków deklaruje, że nie oddałaby życia za ojczyznę. Dziwi to Pana?
Absolutnie nie. Przecież coś takiego jak wychowanie patriotyczne w polskim systemie edukacyjnym w ogóle nie istnieje. Co więcej, zdaje się, że patriotyzm w powszechnie stosowanej frazeologii jest często utożsamiany z nacjonalizmem czy szowinizmem, przez to ma doczepioną gombrowiczowską gębę. Dziś nie jest po prostu popularne być patriotą, niestety. Ikony popkultury, jak choćby Maria Peszek, też pokazują, w którą stronę to wszystko zmierza. Mam tylko nadzieję, że sytuacja pewnego zagrożenia spowoduje, że my jako społeczeństwo jesteśmy w stanie się obudzić i być może takie badania przeprowadzone za miesiąc dałyby już inne wyniki.
Im ten rosyjski niedźwiedź będzie bardziej szczerzył kły w stronę Ukrainy, tym większe nasze poczucie patriotyzmu?
Polacy przecież potrafią się mobilizować w sytuacji zagrożenia, co pokazywali wielokrotnie. Te uczucia patriotyczne także wówczas mogą się pojawić.
Pytania w sondażu nie padały jednak w sytuacji zbrojnej napaści na kraj. Może zatem z tym naszym poziomem patriotyzmu nie jest aż tak źle, jak mówią wyniki sondaży?
Dlatego też głęboko wierzę, że gdyby takie zagrożenie się pojawiło, to wielu z tych, którzy powiedzieli, że nie są gotowi oddawać życia za ojczyznę, mimo wszystko taką gotowość by wtedy zgłosiło. Ale obawiam się również, że jeżeli ten umysłów i poziom edukacji w Polsce potrwa jeszcze dekadę lub dwie, to wtedy nic nas może już nie obudzić, nawet sytuacja skrajnego zagrożenia.
Podobny sondaż przeprowadziła "Rzeczpospolita". Wynika z niego, że 41 proc. z nas dla ojczyzny nie poświęciłaby niczego. Pojawiły się interpretacje, że to dlatego, że ojczyzna w zasadzie nic nie daje młodym ludziom w kraju.
Po części tak zapewne jest. Generalnie widać, że wyrasta nam społeczeństwo konsumpcji, czyli takie, które woli mieć, niż być. W 1939 roku przecież nikt nie pytał: "a co Polska zrobiła dla mnie", tylko niezależnie od tego, czy w tej Polsce międzywojennej cierpiał, czy też było mu w niej dobrze, po prostu chwycił za broń i tej ojczyzny bronił. Dzisiejsze społeczeństwo konsumpcyjne dokonuje pewnego bilansu, stąd poczucie, że ojczyzna niewiele mu daje, sprawia, że nie jest w stanie poświęcić jej czegokolwiek. Ale to też jest efekt wadliwego systemu edukacji, który źle ustawia hierarchię wartości z ważniejszym mieć niż być.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?