Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent, któremu podlega kultura w Łodzi, przyznał, iż ma nadzieję, że Oscar dla „Idy” będzie kolejnym atutem w rozmowach o powołaniu w Łodzi, w zabytkowej elektrociepłowi EC-1 Wschód (niedoszłym studiu Davida Lyncha), współfinansowanej z budżetu ministerstwa kultury instytucji zajmującej się dziedzictwem filmowym.
Plany są by była to instytucja o statusie narodowym (takiej w Łodzi nie ma; jest Muzeum Sztuki, które w ok. połowie dotuje minister kultury, ale nie ma ono statusu narodowego). Jak zapewniał wiceprezydent, temat ten w rozmowach z rządem powraca przy każdej możliwej okoliczności. Trwają też rozmowy z dyrektorką i pracownika Muzeum Kinematografii i Błażejem Moderem, dyrektorem EC-1 Miasta Kultury.
Zapytany o zwiększenie puli Łódzkiego Funduszu Filmowego, z którego w 2013 roku „Ida” otrzymała120 tys. zł (przy całkowitym budżecie blisko 2 mln euro), Krzysztof Piątkowski odparł, że nie jego wysokość jest najważniejsza.
- Nie chodzi tylko o to, by te pieniądze były coraz większe, bo najważniejsze jest to, co jest potencjałem naszego miasta. A są nim ludzie. I ta energia, która drzemie wszędzie, na każdym kroku. Wiara w rozwój miasta – mówił wiceprezydent Piątkowski.
ŁFF został powołany w 2009 r. do życia jako pierwszy taki w Polsce. Od kilku lat jego budżety oscylowały wokół 500-600 tys. zł. Kwota zaplanowana na 2015 r. to 700 tys. zł.
- Czekamy na przyjazd w krótkiej perspektywie czasowej Pawła Pawlikowskiego. Nie był na otwarciu wystawy o „Idzie”, ale producentka filmu, Ewa Puszczyńska, obiecała w jego imieniu, że po całym oscarowym szaleństwie, reżyser przyjedzie do Łodzi – dodała obecna na konferencji Marzena Bomanowska, od stycznia 2015 r. dyrektor Muzeum Kinematografii w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?