Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspektorzy złamali przepisy i chcieli wlepić mandat?

Marcin Bereszczyński
DziennikŁódzki/archiwum
Łodzianin Bogdan Walak twierdzi, że funkcjonariusze Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Łodzi zajechali mu drogę i chcieli wlepić mandat za nieuzasadnione użycie klaksonu. WITD zaprzecza. Inspektorzy twierdzą, że to kierowca ich wyprzedał i trąbił tuż przed klasztorem przy ul. Łagiewnickiej. Kto ma rację?

Do scysji między Bogdanem Walakiem i inspektorami WITD doszło we wtorek rano o godz. 7.30 między parkingiem, a brukowaną drogą w pobliżu klasztoru przy Łagiewnickiej.

- Jechałem od strony Łodzi w kierunku Strykowa - mówi Bogdan Walczak. - Duży bus WITD wyjeżdżał z parkingu i dojeżdżał do brukowanej drogi. Nagle wyjechał mi przed nos. Wymusił pierwszeństwo, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej. Odruchowo nacisnąłem w klakson, żeby dać znać, że inny kierowca narusza przepisy. Wtedy zobaczyłem w lusterku, że inspektor nakazał mi ręką, abym zjechał na bok i zatrzymał się.

Zdaniem naszego Czytelnika, dalsza rozmowa przebiegała co najmniej nietypowo. Z jego relacji wynika, że brzmiała tak:
- Czy pan trąbił - spytał inspektor.
- Tak.
- Jakim prawem?
- Bo zajechał mi pan drogę.
- Użył pan klaksonu w nieuprawnionej sytuacji, na terenie zamieszkałym.
- A co miałem zrobić? Mogła być stłuczka.
- Trzeba wyciągnąć konsekwencje. Będzie mandat - odparł inspektor i odszedł na bok.

Wtedy do samochodu Bogdana Walaka podszedł starszy pan, zaciekawiony tym, o co chodzi w potyczce słownej kierowcy i inspektora.

- Gdy usłyszałem, że inspekcja chce kierowcy wlepić mandat "za trąbkę", to złapałem się za głowę - mówi pan Marian, który jest kierowcą od 30 lat. - Przecież samochód WITD wepchnął się na drogę. Gdyby kierowca nie zahamował, to wjechałby w tył pojazdu funkcjonariuszy - dodaje i zapewnia, że w razie czego może być świadkiem, gdyby sprawa trafiła na wokandę.

Funkcjonariusze WITD odstąpili od wypisania mandatu i odjechali. W notatce służbowej napisali, że pouczyli Bogdana Walaka, żeby nie używał klaksonu. Nie proponowali wypisania mandatu.

- Pan Walak wyprzedzał samochód WITD używając klaksonu - mówi Konrad Stajuda, naczelnik wydziału inspekcji WITD, który zbadał sprawę. - Nie wierzę, że inspektor mógł dopuścić się wymuszenia lub groźby mandatu. Po rozpoznaniu sytuacji nie mam żadnych uwag do jego pracy. Jak było naprawdę?

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki