Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Oskarżonemu grozi dożywocie. Według śledczych, 42-latek z wykształcenia jest inżynierem. Ostatnio nie miał pracy i utrzymywał się z prac dorywczych. Zameldowany był w Łodzi, ale mieszkał w Konstantynowie.
Do dramatycznych wydarzeń doszło 11 października 2018 roku w Konstantynowie. Z ustaleń prokuratury wynika, że w mieszkaniu Jolanty T. odbywała się impreza towarzyska. Gospodyni zeznała, że w pewnym momencie oskarżony chciał wyjść z mieszkania, natomiast jego konkubina chciała jeszcze pozostać. Dlatego między nimi doszło do awantury.
Jej efekt był taki, że oskarżony chwycił za pręt metalowy i zaczął nim okładać Agnieszkę W. Ciosy miały padać na głowę oraz okolice ramion, pleców i brzucha. Stał nad nią i bił. W sumie miał zadać co najmniej pięć ciosów. W obronie bitej kobiety stanął Andrzej W. , który w śledztwie wyjaśnił, że w pewnym momencie Agnieszka W. schowała się za nim, a on uderzył oskarżonego pięścią.
Reakcja Przemysława M. była straszliwa. Z kieszeni spodni wyjął nóż teleskopowy i zadał rywalowi dwa – trzy ciosy w okolice płuc i klatki piersiowej. Ciężko ranny Andrzej W. został przewieziony do szpitala Kopernika w Łodzi. Jego życie wisiało na włosku. Mężczyzna doznał krwotoku i dwa razy doszło do zatrzymania krążenia. Po skutecznej resuscytacji trafił na stół operacyjny. Podczas zabiegu lekarze uratowali mu życie. Niemniej – jak stwierdzili biegli – doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zagrażającego utratą życia. Natomiast pobita prętem Agnieszka W. doznała złamania ręki i innych obrażeń. Trafiła do szpitala w Pabianicach.
W śledztwie Przemysław M. nie przyznał się do winy.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?