ZOBACZ ZDJĘCIA KIBICÓW: Kibice na meczu ŁKS - Zjednoczeni Stryków [ZDJĘCIA]
Już w 2 min. Adrian Kasztelan znalazł lukę w obronie Zjednoczonych i zagrał prostopadle do Adama Patory. Snajper ŁKS, wykorzystując błąd Wojciecha Sendera, w sytuacji sam na sam z Marcinem Pająkiem, strzelił obok niego, ale również obok bramki.
Zjednoczeni zaczęli głęboko cofnięci, ale defensywny wariant gry na nic się zdał już po kwadransie gry. W 15 min. Radosław Jurkowski zagrał z prawej strony płasko na środek pola karnego do nadbiegającego Dawida Sarafińskiego, który technicznym strzałem pokonał byłego bramkarza ŁKS Marcina Pająka.
Po stracie bramki Zjednoczeni próbowali atakować i gra się wyrównała. Akcje łodzian, inicjowane głównie przez Dawida Sarafińskiego były jednak groźniejsze. W 28 min. niespodziewanie strykowianie wyrównali. Z 20 metrów silnie uderzył Sebastian Balcerek, a Kamil Woźniak nie utrzymał piłki w dłoniach i wpadła do siatki.
W 34 min. ŁKS mógł znów objąć prowadzenie. Adam Patora z lewej strony pola karnego miał przed soba już tylko bramkarza, ale zagrał na środek dolepiej ustawionego Adriana Kasztelana, który strzelając trafił w nogę Wojciecha Sendera i był tylko rożny.
Swoje szanse na gola mieli także Zjednoczeni. W 40 min. po rożnym groźnie główkował Michał Drogosz, ale Kamil Woźniak znakomicie sparował nad poprzeczkę. Za kilkanaście sekund bramkarz ŁKS znów dał próbkę swoich możliwości broniąc potężne uderzenie Dominika Dyhdalewicza.
Na przerwę z przewagą gola mogli schodzić ełkaesiacy. Niemal równo z gwizdkiem sędziego z 4 metróe strzelił Adam Patora, ale... nad poprzeczką.
Po przerwie zaatakował ŁKS i w 57 min. omal nie zdobył bramki. W zamieszaniu podbramkowym Tomasz Lenart wybił piłkę spod nóg Adriana Kasztelana.
W 69 min. doszło do zdarzenia, które miało wpływ na losy meczu. Dawid Sarafiński ostro zaatakował wyciągniętą nogą łapiącego piłkę Marcina Pająka i sędzia Paweł Pskit bez wahania pokazał ełkaesiakowi czerwona kartkę.
Strykowianie uwierzyli w siebie i w szansę pokonania łódzkiego lidera. Rzucili się do ataku, ale klarownej sytuacji podbramkowej nie stworzyli.
ŁKS próbował kontrować. Najbliższy zdobycia bramki był w 80 min. Olaf Okoński. Strzelił "rogalem", ale nieznacznie chybił.
Minutę później odpowiedział silnym strzałem z 25 metrów tuż przy słupku Sebastian Balcerek. Kamil Woźniak obronił jednak, odbijając piłkę na rożny.
Kiedy wydawało się, że po raz pierwszy w tym sezonie w meczu z udziałem ŁKS będzie remis Damian Dyhdalewicz w 86 min. rozstrzygnął spotkanie kapitalnym strzałem nad rękami bramkarza pod poprzeczkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?