Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Reginia-Zacharski: To nie Beata Szydło wygrała wybory. Ona jest częścią większej machiny

Piotr Brzózka
Jacek Reginia-Zacharski
Jacek Reginia-Zacharski Krzysztof Szymczak
Z dr. Jackiem Reginia-Zacharskim, politologiem z UŁ, rozmawia Piotr Brzózka

Chwilę po ogłoszeniu wyniku wyborów na scenę wchodzi Jarosław Kaczyński. Mówi o Lechu Kaczyńskim, zaprasza na scenę Martę Kaczyńską, wspomina ofiary smoleńskie. Beacie Szydło dziękuje dopiero o godz. 21.07. Zapewne niejeden świeży wyborca PiS, uwiedziony stonowanym wizerunkiem Szydło, zastanawia się, o co chodzi....
Beata Szydło była twarzą kampanii. Jest kandydatką na premiera. Ale wybory wygrała partia PiS. Mit rodziny Kaczyńskich istniał podskórnie od samego początku. Beata Szydło podkreślała cały czas bliską relację z kancelarią prezydenta, a nawet jeśli zapomniała, to sztab Ewy Kopacz jej to skutecznie przypominał, więc to wszystko nie powinno budzić zdumienia. Oczywiście Beacie Szydło może być trochę przykro, że tak późno o niej wspomniano, ale to są już technikalia. Tak naprawdę to jest triumf partii i pewnej wizji. To nie Beata Szydło wygrała, to nie wybory prezydenckie.

Ale zgodzi się Pan z tym, że bez Beaty Szydło, a z Jarosławem Kaczyńskim w roli kandydata na premiera, wynik PiS byłby gorszy.
Zapewne tak by było. Ale mamy taką rzeczywistość, jaką mamy, a jeśli tak, to chapeau bas przed zmysłem strategicznym Kaczyńskiego - wiedział, kiedy zejść ze świecznika.

Beata Szydło będzie tylko premierem, czy aż premierem?
Oczywiście, że będzie premierem. Rozumiem, że pyta pan, czy rządzić będzie z tylnego siedzenia Kaczyński? W przekazie budowanym przez PiS od kilku miesięcy była istotna różnica. To był przekaz pod tytułem „gra zespołowa”. Szydło zawsze podkreślała, że jest elementem większej machiny. Myślę, że Szydło nie będzie premierem wielkich wizji, bo one będą się rodzić gdzie indziej. Zakładam, że będzie to dobry administrator solidnej ekipy.

Najbliższe cztery lata upłyną pod znakiem wizji wykuwanych w głowach liderów partyjnych czy polityki ciepłej wody w kranie, spraw gospodarczych, społecznych, czystej technokracji?
Czas ciepłej wody w kranie to był czas Donalda Tuska, który trafił na okres przyzwoitej koniunktury. Teraz mamy bardzo poważne wyzwania, związane z zagrożeniami dla twardego bezpieczeństwa kraju. Te wyzwania dotyczą przebudowy stosunków międzynarodowych, pytanie, gdzie w tej rewolucji architektonicznej będzie Polska. Być może rządzący chcieliby nawet zarządzać ciepłą wodą w kranie, ale nie będą mieli na to szans.

No dobrze, ale ile w tym będzie przyziemnego zarządzania, a ile ideologii i mitologii?
Podejrzewam, że te dwie sfery będą wymieszane. PiS jest najbardziej ideologicznym ugrupowaniem na scenie, więc ścięcie tej warstwy wydaje się nieprawdopodobne. Uważam, że jest ona potrzebna, bo ciepła woda w kranie zrobiła dość dużo krzywdy w sferze świadomościowej - w skali ogólnospołecznej. Z drugiej strony Szydło cały czas prezentowała się jako osoba, która chce się zajmować sprawami społecznymi. I ona będzie kojarzona z tym sektorem, a z całą resztą będą się kojarzyć inne twarze.

Kaczyński w roli nadpremiera. Świeckiego papieża?
Nie, wcale nie twierdzę, że to będzie Jarosław Kaczyński. Widzę tu rolę dla prezydenta Dudy i jego kancelarii i to może być ciekawa konstrukcja.

Dopuszcza Pan emancypację Beaty Szydło i Andrzeja Dudy? Odsunięcie Kaczyńskiego?
Emancypacja nie będzie się nikomu opłacać. Ale trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, dlatego że został stworzony wizerunek PiS, gdzie mamy Jarosława Kaczyńskiego i zbiorowisko karłów. To fałszywy obraz. Przez ostatnie 3-4 lata widziałem dużo wysiłku, włożonego w stworzenie zaplecza intelektualnego i personalnego. To dość interesująca ekipa.

Dopuszcza Pan rozpad PO?
PO poniosła spektakularną porażkę, więc przed partią trudny czas wyciągania wniosków. Pojawia się kwestia przywództwa. Mówi się o wyczekującym stanowiska Grzegorzu Schetynie. Niewykluczone, że Ewa Kopacz przestanie PO kierować.

Honorowa rezygnacja?
Sądzę, że tak pokojowo się to nie rozstrzygnie. Jeśli złoży rezygnację, to nie będzie to jej suwerenna decyzja.

Schetyna to oczywisty pretendent, a Cezary Grabarczyk?
Grabarczyk ma silną pozycję w PO, ale nie wiem, czy na tyle silną, by ryzykować starcie ze Schetyną. Być może zawiążą oni tymczasowy duumwirat, by podważyć pozycję Kopacz. Dopiero w następnym kroku będziemy być może pytać: Schetyna czy Grabarczyk. Ale to daleko idące spekulacje.

Po raz pierwszy od 1989 roku w Sejmie nie będzie lewicy. Leszka Millera kolejny raz zgubiła słabość do blondynek?
Nie zrzucajmy całej winy na Millera. To efekt błędnej strategii. SLD miało większe szansę, by samodzielnie przekroczyć próg 5 proc., niż w formule koalicyjnej 8 proc. Wydawało mi się, że pojawienie się Barbary Nowackiej było dobrym posunięciem, ale istotną rolę odegrała ostania debata. Nowacka wypadła źle, nie pokazała się jako przywódca, a problemem Lewicy było przywództwo.

Jednym z architektów Zjednoczonej Lewicy był Dariusz Joński. Dosięgną go rozliczenia?
W pierwszej kolejności dosięgną one Millera. A Joński był postrzegany jako człowiek bardzo bliski Millerowi. Więc solidnie oberwie.

Coś Pana zaskoczyło w wynikach pozostałych partii?
Stosunkowo wysoki wynik Nowoczesnej. Mówi pan, że będzie Sejm bez lewicy. A ja mówię, że lewica będzie - niewykluczone, że w takiej roli zobaczymy PO. Co będzie oznaczało, że Ryszard Petru już teraz może liczyć na transfery. Część posłów PO o poglądach bardziej liberalnych zacznie skręcać w stronę Nowoczesnej. Dojdzie do odwrócenia scenariuszy pisanych niedawno, w myśl których partia Petru miała być wchłonięta przez PO.

Rozmawiał Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki