Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Wódz: Jadwiga Kaczyńska była osobą publiczną wbrew swojej woli

Piotr Brzózka
Prof. Jacek Wódz, socjolog.
Prof. Jacek Wódz, socjolog. Arkadiusz Gola Polskapresse
Wiele osób nie pełni żadnej funkcji, a mimo to są osobami publicznymi. Są rozpoznawalni, wiemy kim są, jakie jest ich społeczne znaczenie. Tak było z Jadwigą Kaczyńską, osobą w stu procentach publiczną. Ludzie, którzy ciągną do Warszawy, nie jadą dla niej, tylko dla Jarosława. Z prof. Jackiem Wodzem, socjologiem, rozmawia Piotr Brzózka.

Od rana do Warszawy ciągną autokary z działaczami PiS i "zaprzyjaźnionych" organizacji. Wszyscy zmierzają na pogrzeb Jadwigi Kaczyńskiej. Dlaczego pogrzeb osoby prywatnej wywołuje taką mobilizację?

Pani Jadwiga Kaczyńska nie była osobą prywatną, była osobą publiczną. Jej postawy, jej wypowiedzi odnosiły się do funkcjonowania Rzeczypospolitej, jej stan zdrowia był sprawą publiczną. Jej syn, nieżyjący już Lech Kaczyński, przerwał oficjalną wizytę na Litwie, by wrócić do kraju, bo matka się źle poczuła. Jadwiga Kaczyńska stała się osobą publiczną, chyba wbrew swojej woli. Ale tak się zdarza.

Jaką pełniła publiczną funkcję? Matki prezydenta i premiera, tak po prostu?

Popełnia pan błąd traktując osoby publiczne jedynie w kategoriach normatywnych. Wiele osób nie pełni żadnej funkcji, a mimo to są osobami publicznymi. Są rozpoznawalni, wiemy kim są, jakie jest ich społeczne znaczenie. Tak było z Jadwigą Kaczyńską, osobą w stu procentach publiczną. Poza tym trzeba powiedzieć, że jej pogrzeb jest jakąś formą wsparcia dla Jarosława Kaczyńskiego. Przecież ludzie, którzy ciągną do Warszawy, nie jadą dla niej, tylko dla Jarosława. Osobiście bardzo niewiele osób ją znało, bo się nie udzielała. Była osobą publiczną, ale przez swoich synów.

Wyobraża Pan sobie, że pogrzeb matki innego posła czy nawet lidera partii politycznej jest w stanie przesunąć sejmowe głosowanie nad odwołaniem kluczowego ministra - PiS złożył wniosek o odroczenie posiedzenia w sprawie ministra zdrowia, które wypadało dziś po południu.

Przyznam, że tak. Nie szokuje mnie to wcale. Demokracja jest takim dziwnym systemem, który reaguje na społeczne odczucia, a nie tylko na zapisy ustawowe. Skoro jest tak, że przedstawiciele dużej partii politycznej w trakcie takiego głosowania będą gdzie indziej, to jest wskazane, żeby przełożyć głosowanie. Trzeba być pragmatycznym. Tak więc odbieram to pozytywnie.

Jaka była rola Jadwigi Kaczyńskiej w mitologii Prawa i Sprawiedliwości?

W mitologii jest bardzo ważna. Obydwaj synowie często odwoływali się nie tylko do konkretu, ale i jej mitu. Kiedy Jarosław mówił, że nie wychowywał się na podwórku, to odnosił się do tego, że matka wychowała go w trochę przedwojennym, inteligenckim stylu. Choć ani jednego, ani drugiego nie nauczyła żadnego języka obcego, co bardzo źle świadczy o tym wychowaniu - przed wojną inteligencja mówiła obcymi językami. Ich nieznajomość języka, świata, bardziej przemawia za modelem wychowania tradycyjno-zaściankowego niż inteligencji międzywojennej.

A czy można znaczenie Jadwigi Kaczyńskiej dla środowisk związanych z PiS porównać na przykład do znaczenia Królowej Matki dla Brytyjczyków?

To jest efektowne porównanie, które mogło się zrodzić tylko w świecie dziennikarskim. Nie, to nie była Królowa Matka. To była osoba wpływowa, która nawet, kiedy nic nie mówiła, to miała duże znaczenie.

Jarosław Kaczyński, co zrozumiałe, bardzo przeżył śmierć brata bliźniaka. Teraz traci drugą ukochaną osobę. Czy prywatna tragedia będzie miała przełożenie na styl uprawianej przez niego polityki?

Śmierć matki zawsze jest wielkim przeżyciem. Ale trudno dziś powiedzieć, jaki to wydarzenie będzie miało wpływ. Znając temperament polityczny Jarosława Kaczyńskiego, raczej bym zakładał, że po pewnym czasie zintensyfikuje swoją działalność polityczną, polityka stanie się jedyną rzeczą, o której będzie myślał. Będzie chciał odejść od wspomnień dla siebie przykrych. Jarosław Kaczyński jest człowiekiem jednowymiarowym. Ostatnio w tej jednowymiarowości liczyła się, oprócz polityki, tylko matka. Skoro nie ma matki, to jednowymiarowość może się tylko wzmocnić.

Czy żal, ból, może nawet frustracja, doświadczane w życiu prywatnym, nie wpłyną na radykalizację jego poglądów politycznych?

Nie wiem. To jest za daleko posunięta supozycja. Takie wnioski mogą wyciągać ludzie, którzy wróżą z fusów. Ja nie wróżę. Ludzie różnie przeżywają takie stany, ja mogę tylko przewidzieć jego większe zaangażowanie w politykę.

Pogrzeb będzie dużym wydarzeniem społeczno-medialnym. Czy także politycznym? Widzi Pan przejawy upolityczniania tej smutnej ceremonii?

Ale to dzięki mediom ten pogrzeb będzie wydarzeniem. To media współtworzą politykę, będąc jednocześnie jej najbardziej nieodpowiedzialną częścią. Bo wszyscy pozostali aktorzy życia politycznego za coś odpowiadają, a media - za nic. Jak was będzie dużo na pogrzebie i wszyscy będziecie relacjonować - to będzie to wydarzenie. Jak ograniczycie się do stwierdzenia, że była to uroczystość prywatna, na którą przyszło wiele osób - to wydarzenia nie będzie. Oczywiście, jeśli zmarła osoba publiczna, to zawsze jej pogrzeb będzie wykorzystany do celów politycznych.
Rozmawiał Piotr Brzózka

FOT. ARKADIUSZ GOLA

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki