Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak barwnie rozwija się Wyścig Solidarności i Olimpijczyków. Meta w bramie Stoczni Gdańskiej. Wideo

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Olimpijczyk i organizator Wyścigu Solidarności Tadeusz Mytnik w rozmowie z rzecznikiem kolarskiej imprezy Mariuszem Gossem
Olimpijczyk i organizator Wyścigu Solidarności Tadeusz Mytnik w rozmowie z rzecznikiem kolarskiej imprezy Mariuszem Gossem
Już tylko dwa tygodnie pozostały do startu 34. edycji Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Solidarności i Olimpijczyków (28 czerwca – 1 lipca 2023).

Wyścig będzie liczył 728,9 km przez województwa łódzkie, świętokrzyskie i podkarpackie. Etapy: Łódź – Skierniewice, Zgierz – Kutno (oba etapy 28 czerwca), Koluszki – Sieradz (29 czerwca), Pabianice – Kielce (30 czerwca), Ostrowiec Świętokrzyski – Stalowa Wola (1 lipca).
Tadeusz Mytnik, w przeszłości wybitny reprezentant Polski, srebrny medalista w drużynie (wraz z Mieczysławem Nowickim, Stanisławem Szozdą i Ryszardem Szurkowskim) na igrzyskach w Montrealu w 1976 roku opowiada o organizacji pierwszego naszego wyścigu w 1990 roku. O tym jak pomysłodawca wyścigu Andrzej Słowik, a jego kolega z kadry młodzieżowej, zwrócił się o pomoc w organizacji imprezy i dlaczego brama Stoczni Gdańskiej była metą ostatniego etapu?

– Kiedy w latach dziewięćdziesiątych byłem prezesem okręgu gdańskiego otrzymałem telefon od Andrzeja Słowika – mówi Tadeusz Mytnik. – Znałem Andrzeja, bo jako zawodnicy byliśmy razem w młodzieżowej kadrze Polski. I Andrzej mówi: słuchaj Tadeusz mam taki pomysł: chciałem zrobić wyścig kolarski z Łodzi do Gdańska. Odparłem, co będziemy rozmawiać przez telefon, Andrzej przyjeżdżaj do Gdańska, zapraszam. Po tygodniu przyjechał ze wstępną mapą etapową. Andrzej powiedział po chwili: dobrze by było, żebyś załatwił, aby ten wyścig kończył się w tej legendarnej bramie Stoczni Gdańskiej.

To był doskonały pomysł – zdaniem Tadeusza Mytnika. Olimpijczyk znał w Gdańsku wszystkich i pomysł udało się doprowadzić do szczęśliwego końca. Meta pierwszego wyścigu była w bramie Stoczni Gdańskiej.
– To było piękne i wzruszające – wspomina Tadeusz Mytnik. – Solidarność wtedy była scalona, masę ludzi oglądaliśmy na trasie. Dzięki temu ten wyścig nabrał dużego rozpędu. Dziś wyścig ma piękny peleton. Jest lubianym wyścigiem. Moim zdaniem to prawdziwy, polski wyścig.
Ciekawym pomysłem było też dołączenie do nazwy wyścigu olimpijczyków.
– Cieszymy się bardzo, że przed nami już 34. edycja wyścigu, do pięćdziesiątki nie jest daleko – dodaje Tadeusz Mytnik. – Ten wyścig powinien być więcej promowany, bo to jest wyścig dla wszystkich polskich kolarzy.
Kolarstwo to piękna dyscyplina sportu – oczywiście innego zdania nasz mistrz być nie mógł.
– Do tej imprezy wracam z sentymentem, bo byłem też dyrektorem tego wyścigu – dodaje Tadeusz Mytnik. – Wyścig jest wkomponowany w Polskę i jest cudowny. Przy okazji kolarskiej rywalizacji odszukiwaliśmy w miasteczkach i miejscowościach olimpijczyków, wybitnych sportowców.
– Trzeba obserwować Wyścig Solidarności, by zobaczyć na trasie chłopaków, którzy w przyszłości pojadą na Giro, Tour de France i Vueltę – mówił rzecznik wyścigu Mariusz Goss.
Zobacz zapis całej rozmowy z Tadeuszem Mytnikiem:
https://youtu.be/gXecqii31oM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki