MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak kradzież futra może się przełożyć na politykę

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
O próbę kradzieży futer w jednym z centrów handlowych na Florydzie - jak doniósł Fakt - oskarżono co prawdę Janinę D., ale polityczne kłopoty z tego powodu może mieć jej mąż - Mirosław Drzewiecki. Nie on co prawda stanie przed sądem, ale wyborcy bez trudu mogą to przerzucić na jego wizerunek.

Były poseł, były minister sportu, który złożył dymisję wskutek afery hazardowej (potem prokuratura śledztwo umorzyła), wreszcie były skarbnik PO, dziś nie pełni żadnych publicznych funkcji. W logice prawnej nie odpowiada za czyny swojej żony, w logice politycznej gdyby trafił na listę PO, zwyczajnie mógłby ją tymi futrami osłabić. Wiadomo, że do polityki chce wrócić i jest w stałym kontakcie z wiceprzewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną, jednak nawet Donald Tusk nie chciałby mieć w nim wroga, bo przecież Drzewiecki jako były skarbnik zna wiele tajemnic PO.

Pytanie zatem jest takie, czy mimo domniemanej przewiny małżonki, eksminister będzie się liczył w grze o wysokie miejsca na łódzkiej liście PO? To w pewnym sensie będzie zależeć od prawnego finału sprawy Janina D., ale przecież równie dobrze wczesną jesienią 2015 r., kiedy zamykane będą listy PO, to może zupełnie nie mieć znaczenia. Jeśli zatem założymy, że Drzewiecki zechce wystartować, to ma spore szanse na wysokie miejsce, a gdyby Schetyna utrzymał wpływy po wiosennych wyborach w partii, jest to niemal pewne.

Dla prominentów z PO w Łodzi to jednak tylko część problemu. Tam na dziś o miejsce na topie listy nie musi się martwić jej pierwsza trójka z 2011 r.: Cezary Grabarczyk, Iwona Śledzińska-Katarasińska i Krzysztof Kwiatkowski. O ile ten ostatni nie weźmie fotela szefa NIK, gdzie od roku lokują go media i ich anonimowi rozmówcy, w czołówce będzie spory tłok, także z aspiracjami Drzewieckiego.

Kolejny aspekt to eurodeputowana Joanna Skrzydlewska. Eurowybory już w przyszłym roku, ale w PO nie są pewni, czy partia zatrzyma dwa mandaty w okręgu. Gdyby Skrzydlewska została bez mandatu, rok później może startować do sejmiku, albo łódzkiej Rady Miejskiej, ale jako była posłanka będzie się mocno liczyć w układaniu szczytu łódzkiej listy do Sejmu. A są jeszcze obecni posłowie, jak Małgorzata Niemczyk, czy John Godson, którzy z automatu liczą na wysokie pozycje.

Z Godsonem problem jest dwojaki: raz, że raczej nie powinno na jego obecności zależeć ani Grabarczykowi, ani Śledzińskiej-Katarasińskiej, bo ich ograł w ostatnich wyborach z piątego miejsca. Z PO go raczej nie wyrzucą, bo byłaby afera na całą Europę. Nie kto inny jak Tusk pod blokiem na Olechowie przed kamerami europejskich telewizji wykreował go na symbol polskiej tolerancji. Wyrzucenie Godsona na Tuska sprowadziłoby więc symbolikę polskiego kołtuństwa. Zresztą Godsona, dziś politycznego celebrytę nie wyrzucą nawet z kina, gdyby jakimś cudem wszedł bez biletu. W rządzącej dziś rzeczywistością polityczną logice poprawności politycznej to byłby zwyczajny rasizm.

Zatem jeśli Godsona nie będzie w PO, to tylko na skutek jego własnej decyzji. Ktoś tam już w Łodzi nawet bąka pod nosem, że może "honorowa śmierć" w eurowyborach spowoduje, iż Godson dostanie gorsze miejsce na liście w wyborach do Sejmu, ale w jego przypadku to wcale nie gwarantuje słabszego wyniku. Jeśli w wyniku twardych konserwatywnych poglądów nie zagłosuje na niego liberał, to całkiem możliwe, że przyciągnie Godson do PO kolejnych konserwatywnych wyborców ufających jemu, a niechętnych PO czy w pierwszej kolejności PiS.

Tych, którzy sądzą, że na takie analizy jest jeszcze za wcześnie, bo do wyborów zostało jeszcze dwa i pół roku, pragnę zapewnić, że ta gra już się rozpoczęła. Jej początkiem jest wojna konserwatystów z resztą klubu parlamentarnego PO po fiasku projektu o związkach partnerskich, a naturalną kontynuacją zapowiedź wewnętrznych wyborów w partii. One rozpoczną się już w grudniu od wyborów szefów kół, potem powiatów i regionów, skończywszy na zarządzie i przewodniczącym partii w kwietniu. Tam prawdziwe wybory zaczynają się zawsze przed tymi formalnymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki