Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak promować Łódź Akademicką?

Maciej Kałach
Ruszył konkurs na wydarzenia zachęcające do studiowania w Łodzi i promujące łódzką naukę. W konkursie magistratu można zdobyć mikro-granty: do 4 tysięcy złotych.

Do 18 września można zgłaszać swoje propozycje w konkursie Urzędu Miasta Łodzi na działania zachęcające do studiowania i promujące osiągnięcia naukowe w Łodzi. Konkurs dotyczy mikro-grantów, czyli można zdobyć od 1 tys. zł do 4 tys. zł. Wcześniej urzędnicy rozdzielili dużo większe dotacje. Ma to być nowy sposób na ogromny spadek liczby studentów w naszym mieście. Pomoże?

Zadaniem zgłaszających się po mikro-granty będzie, jak mówiła w ostatni wtorek Agnieszka Chudzik z UMŁ, „przeprowadzenie działań zmierzających do przekształcenia Łodzi w centrum wydarzeń naukowych o znaczeniu międzynarodowym, zachęcających do studiowania w Łodzi oraz propagujących osiągnięcia naukowe łódzkich uczelni”. Inicjatywy mogą dotyczyć wydarzeń naukowych, wizyt studenckich, spotkań z autorytetami z dziedziny nauki, kultury czy gospodarki.

Reguły konkursu trudno uznać za doskonałe. Wykluczają z niego na przykład prężnie działające przy uczelniach koła naukowe, które nie są jednak stowarzyszeniami i fundacjami. Ale, jak wyjaśniała Agnieszka Chudzik, takie organizacje mogą zwrócić się np. do fundacji założonych przez szkoły wyższe (swoje mają już Uniwersytet Łódzki, Politechnika Łódzka oraz Uniwersytet Medyczny) - i za ich pośrednictwem zgłosić pomysł do nowego konkursu.

Czy da się sprowadzić noblistę za 4 tys. zł?

Zgłaszane pomysły na mini-granty mogą dotyczyć pięciu rodzajów działań. Pierwszy to spotkania z autorytetami ogólnodostępne dla mieszkańców Łodzi. Organizatorzy konkursów zaznaczyli, że będą preferować przy rozdzielaniu pieniędzy te spotkania, które zakładają ściągnięcie na nie laureata Nagrody Nobla.

Pozostałe działania mogą polegać na organizowaniu wyjazdów łódzkich studentów za granicę, budowę „wizerunku Łodzi jako najlepszego miasta do studiowania w Polsce”, współpracę z biznesem lub prowadzenie działań w sferze kultury.

Łączna pula przeznaczona przez urzędników na mikro-granty to 20 tys. zł. Wcześniej odbyły się dwa konkursy na dużo większe dotacje, służące promowaniu Łodzi Akademickiej. W pierwszym z nich kwotę 110 tys. zł zdobyło Łódzkie Towarzystwo Naukowe na XVII edycję swojego Festiwalu Nauki Techniki i Sztuki, która odbyła się wiosną, w drugim 285 tys. zł urzędnicy rozdzielili już między osiem organizacji. Dzięki tej puli m.in. Fundacja Rozwoju Szkoły Filmowej zyskała środki na zorganizowanie warsztatów jej studentów razem z młodymi ludźmi z Izraela (37 tys. zł).

Innym laureatem okazało się Stowarzyszenie Inicjatyw Studenckich. W jego zespole są absolwenci łódzkich uczelni, którzy jeszcze w poprzedniej dekadzie zaczęli organizować wycieczki do ogólniaków oraz techników w mniejszych miastach naszego regionu, aby zachęcać tamtejszych maturzystów do studiowania w jego stolicy - zamiast „ucieczki” do Warszawy, Poznania czy Wrocławia. Stowarzyszenie wydaje co roku pismo „Łódź Akademicka - studia i praca w Łodzi” i tak też nazywa się projekt, na który otrzymało w tym roku od magistratu 34, 5 tys. zł.

Promocja robotami na Półwyspie Arabskim

Urzędnicy przyznali także specjalną pulę w „trybie pozakonkursowym”, czyli 18 tys. zł. Z tej kwoty 10 tys. zł przypadło studenckiej drużynie Raptors z Politechniki Łódzkiej, która mogła pojechać ze swoimi robotami na konkurs takich pojazdów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Młodzi konstruktorzy zgłosili swój projekt przez Fablab, czyli fundację wspierającą wynalazców i łączącą ich z biznesem.

CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE...

„Raptorsi”, czyli drużyna działająca przy Studenckim Kole Naukowym Robotyki SKaNeR Politechniki Łódzkiej, najbardziej znani są ze swojego łazika marsjańskiego. Już sam udział w finałach konkursu w Abu Zabi okazał się dla studentów sukcesem, ponieważ z eliminacji organizatorzy wybrali tylko 25 zespołów ze 143 drużyn na całym świecie.

Łodzi ubyło pięćdziesiąt tysięcy studentów

Czy Łódź potrzebuje budowy wizerunku jako „najlepszego miasta do studiowania”? Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2008 r. łódzkich studentów było ponad 127 tys., zaś na początku minionego roku akademickiego - tylko 74 tys. Ten krach, spowodowany przede wszystkim niżem demograficznym, odbija się głównie na uczelniach prywatnych.

W minionym roku akademickim pisaliśmy m.in. o kłopotach niepublicznej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi, która od stycznia informowała zainteresowanych studiami, że „przygotowuje się do likwidacji”. A rok temu formalnie w stan likwidacji została postawiona Wyższa Szkoła Kupiecka w Łodzi.

Ale także tym publicznym uczelniom spadają dochody uzyskiwane dzięki obecności studentów na studiach płatnych.

Gdzie szukać nadziei? Urząd Statystyczny w Łodzi dostrzegł skok liczby cudzoziemców: wyliczył, że w roku akademickim 2016/2017 było ich 3 tys. To o 20,8 proc. więcej niż rok wcześniej. A dzięki danym łódzkich uczelni z wiosny, wiemy, że gości z zagranicy było jeszcze więcej: nawet blisko 5 tys. (w tym wliczając studentów z wymian zagranicznych np. z programu Erasmus) Najwięcej - 2,5 tys. na Uniwersytecie Łódzkim, 730 kształcił Uniwersytet Medyczny, zaś 630 Politechnika Łódzka. Cudzoziemcy, zwłaszcza ze Wschodu, są ratunkiem dla uczelni prywatnych.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 28 sierpnia - 3 września 2017 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki