Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zaoszczędzić na zimowych wyjazdach? [PORADNIK]

Agnieszka Jasińska
By jeździć na dobrym sprzęcie, nie trzeba zaciągać pożyczki
By jeździć na dobrym sprzęcie, nie trzeba zaciągać pożyczki Polskapresse/archiwum
Jak w ferie wydać mniej pieniędzy? Serwis Tablica.pl przeprowadził analizę cen i znalazł sposób. Za sprzęt i akcesoria narciarskie dobrej jakości trzeba zapłacić 4 tys. 500 zł. Ale, kupując tę samą deskę czy buty narciarskie używane przez jeden sezon, można zaoszczędzić nawet 70 proc. tej kwoty.

-Aby wyposażyć się od stóp do głów w dobry sprzęt renomowanej firmy w sklepie sportowym, trzeba wydać kilka tysięcy złotych, w zależności od modelu i marki. Nie każdego stać na taki wydatek, stąd utarło się przekonanie, że jazda na nartach czy snowboardzie to sport zarezerwowany wyłącznie dla osób majętnych - mówi Przemysław Klemczak z serwisu Tablica.pl.

Ale, aby wyjechać na ferie, wcale nie trzeba się zapożyczyć.

- W serwisach ogłoszeniowych nie brakuje ofert sprzedaży nart czy desek w dobrym stanie, używanych zaledwie jeden-dwa sezony. Różnica w jakości jest niewielka, za to cena takiego sprzętu potrafi być nawet 70 proc. mniejsza niż nowego - dodaje Klemczak.

Według analizy serwisu Tablica.pl, za nowe narty Salomon 24 Hours zapłacimy 1 tys. 750 zł, używane to koszt 630 zł. Nowa deska snowboardowa Burton Cruzer kosztuje 1 tys. 900 zł, ale model z poprzedniego sezonu jest tysiąc złotych tańszy.

Podobne różnice dotyczą odzieży narciarskiej i akcesoriów. Za spodnie męskie Ros-signol w sklepie zapłacimy ok. 600 zł, a używane, z niewielkimi śladami użytkowania - 100 zł. Podsumowując: za nowy sprzęt narciarski renomowanych producentów trzeba zapłacić 4.440 zł. Te same modele nart, kurtki i gogli, ale o sezon starsze, kosztują 1 tys.370 zł.

- Osoby, sprzedające narty czy deski snowboardowe, zazwyczaj chcą je wymienić na bardziej zaawansowane lub nowsze modele. Zdarza się też tak, że ktoś z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować z uprawiania sportów zimowych lub po jednym wyjeździe w góry nie złapał narciarskiego bakcyla. Taki sprzęt zwykle nosi niewielkie ślady użytkowania - mówi Klemczak.

Przed zakupem używanego sprzętu, trzeba się mu uważnie przyjrzeć.

- Najważniejsze, zarówno w przypadku nart, jak i snow-boardu, są krawędzie i ślizgi. Ślizg, czyli dolną powierzchnię narty, oglądamy dokładnie: czy jest porysowana, czy ma wybrzuszenia lub wgłębienia. Dopuszczalne są drobne rysy i rdza, natomiast głębokie ubytki w ślizgu lub uszkodzenia krawędzi powinny oglądany sprzęt zdyskwalifikować - radzi Justyna Iwańska z 4board.pl. - Warto zwrócić uwagę na rok produkcji, ponieważ kilkuletnia deska traci swoją sprężystość, czyli tzw. popa. Podobnie z nartami - wyeksploatowane będą miały inną elastyczność i sztywność niż trzeba.

Zaoszczędzić na zimowym wyjeździe możemy również organizując wyjazd na własną rękę. Według serwisu Wimdu.pl, za apartament w Austrii dla czterech osób zapłacimy ok. 1 tys. 700 zł za tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki