Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakie nasiona, takie zbiory

Zbyszek Rybczyński
Jakie nasiona, takie zbioryDanuta Jendrzejewska, kierownik wieluńskiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa
Jakie nasiona, takie zbioryDanuta Jendrzejewska, kierownik wieluńskiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa ryb
Handlarze nasion mówią, że w Łódzkiem są gospodarstwa, w których stosuje się już tylko materiał siewny kwalifkowany A Istnieje jednak obawa, że zmniejszenie dopłat może zniechęcić rolników.

W jakim stopniu rolnicy korzystają z kwalifikowanych nasion i sadzeniaków? Jak przeciwdziałać bezprawnemu handlowi materiałami bez atestu? Czy ostatnie obniżenie dopłat z Agencji Rynku Rolnego zmniejszy zainteresowanie rolników kwalifikatami? Na takie tematy dyskutowano podczas ostatniej sesji rady powiatu w Wieluniu, na której gościł przedstawiciel inspektoratu ochrony roślin i nasiennictwa.
Zadaniem inspekcji jest m.in. nadzór nad obrotem materiałami siewnymi. Ten temat szczególnie zainteresował radnego Waldemara Kluskę, który dopytywał, czy są prowadzone jakieś działania przeciwko handlarzom, którzy sprzedają materiał paszowy jako siewny. Wskazał nawet miejsce, gdzie za taki proceder od razu można nałożyć mandaty  - targowisko miejskie w Wieluniu.

- Docierają do mnie sygnały, że niezgodnie z ustawą o nasiennictwie obraca się materiałem pochodzącym z silosu paszowego. Dotyczy to szczególnie kukurydzy. Nie chciałbym nikomu odbierać chleba, jednak z drugiej strony jest to głęboko w interesie rolników i nas samych, żeby przeciwdziałać tego typu praktykom - przekonuje radny Kluska.

Za handel niekwalifikowanym materiałem siewnym przewidziana jest kara grzywny. W ubiegłym roku wieluńska inspekcja takowych nie nakładała. Padają zapewnienia, że kontrole prowadzone są również na targowisku. Trudno jednak komuś udowodnić, że naruszył prawo.

- Podczas kontroli słyszymy, że kukurydza jest przeznaczona na paszę i nic właściwie nie możemy zrobić. Nie ukrywam, że jest to dla nas problem - mówi Danuta Jendrzejewska, kierownik wieluńskiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

Zdaniem Waldemara Kluski należałoby jednak podjąć skuteczniejsze działania w tej materii. Jeśli chodzi o nadzór nad sprzedażą materiału siewnego, to inspektorzy kontrolują przede wszystkim hurtownie i punktu sprzedaży detalicznej. Uważnie wertują też… lokalną prasę, w której od czasu do czasu zamieszczane z ogłoszenia o sprzedaży ziemniaków sadzeniaków. Podawane są informacje o odmianie i stopniach kwalifikacji choć ziemniaki nie były poddane ocenie i stosownym badaniom. Inspekcja nasiennictwa szczegółowo bada tego rodzaju przypadki i jeśli udowodni prowadzenie sprzedaży, wyciąga sankcje karne.
Rrowadzone są również lustracje na plantacjach nasiennych. Jeśli plantacja  spełnia wszystkie wymagane warunki, lustracja kończy się wydaniem stosownego świadectwa. To z kolei jest podstawą do dalszych czynności, takich jak badania siły kiełkowania, czy podatności na choroby wirusowe, grzybowe, bakteryjne.

Decyzja, czy stosować kupiony materiał siewny atestowany czy własny, należy wyłącznie do rolnika. Jak to wygląda w praktyce? Okazuje się, że inspekcja nie dysponuje takimi danymi.

- Tak naprawdę wiedzę mamy tylko odnośnie ziemniaków, bo większość zarejestrowanych producentów zgłasza nam informację, skąd pochodzą sadzeniaki. W 30 procentach do uprawy stosowany jest materiał kwalifikowany, a pozostały to własny, od jakiegoś czasu używany w gospodarstwie - mówi Danuta Jendrzejewska.

Adam Spodymek, współwłaściciel Centrum Zaopatrzenia Rolnictwa "AiM'' w Skomlinie, które produkuje i handluje nasionami, mówi, że zna gospodarstwa, gdzie uprawia się wyłącznie kwalifikowane rośliny. W jego ocenie bardzo istotną zachętą dla rolników są dopłaty do materiału siewnego. Martwi go jednak obniżenie ich wysokości.

- Program wsparcia bardzo dobrze się rozwinął przez ostatnie lata. Rolnicy wyczuli, że po prostu nie opłaca się siać swojego materiału - przekonuje Adam Spodymek. - Szło to we właściwym kierunku, ale niestety wiosną tego roku rządzący obniżyli dopłatę i obawiam się, że na jesieni może już być inne podejście do tematu.

Do niedawna dopłaty do zbóż, roślin strączkowych i ziemniaków wynosiły odpowiednio 100, 160 i 500 zł od hektara. Od 22 kwietnia obowiązują nowe, mniejsze stawki - 80, 130 oraz 400 zł. Przypominamy rolnikom, że wnioski o dopłaty do kwalifikowanego lub elitarnego materiału siewnego można składać w Agencji Rynku Rolnego do 25 czerwca.

 

Lustracje plantacji nasiennych przeprowadzone przez wieluńską inspekcję w 2014 r.:
-  pszenica ozima - 38 hektarów
- pszenica jara - 24,4 ha
- jęczmień ozimy - 5 ha
- jęczmień jary - 25 ha
- żyto ozime - 6,4 ha
- przenżyto ozime - 96 ha
- przenżyto jare - 5 ha
- owies - 8,3 ha
- rośliny strączkowe - 14,4 ha
- trawy - 156,6 ha
- facelia błękitna - 4,8 ha
- ziemniak - 12,9 ha

Prowadzono również kontrole materiałów siewnych.  Sprawdzono  13 partii zbóż jarych i 20 ozimych, po 24 partie ziemniaka i traw, 83 partie nasion warzyw. Pobrano 31 prób  do badań laboratoryjnych. Jedna partia mieszanek traw w ilości 170 kg okazała się niezgodna z wymaganiami jakościowymi. Skontrolowano 627 sztuk drzewek owocowych, co do których nie było zastrzeżeń.

Źródło: Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki