MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jan Tomaszewski: FC Łódź? Antoni Ptak by w to wszedł

rozm. Marcin Darda
Jan Tomaszewski: Ja i Zbyszek Boniek jesteśmy pewni co do jednej sprawy: na pewno jeden stadion, ale czy na pewno dwie drużyny? Nie ma na to sponsorów. Lepiej byłoby zorganizować jeden klub, na przykład FC Łódź
Jan Tomaszewski: Ja i Zbyszek Boniek jesteśmy pewni co do jednej sprawy: na pewno jeden stadion, ale czy na pewno dwie drużyny? Nie ma na to sponsorów. Lepiej byłoby zorganizować jeden klub, na przykład FC Łódź Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Rozmowa z Janem Tomaszewskim, byłym piłkarzem ŁKS oraz trenerem ŁKS i Widzewa, posłem PO.

Komisja Licencyjna zawiesiła licencję Widzewa Łódź na grę w I lidze...
Zaskoczony tym nie jestem. Chcę tylko podkreślić, że kilka miesięcy temu zaproponowałem prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej, byśmy zorganizowali w Łodzi okrągły stół dotyczący futbolu w Łodzi. Wiadomo, że Widzew ma długi, a my wszyscy powinniśmy wiedzieć, na czym stoimy, bo w tym momencie budowa dwóch stadionów w Łodzi, wartych 300 milionów złotych, z pieniędzy miejskich, a nie unijnych, chyba mija się z celem. Trzeba by o to spytać łodzian, być może w czymś na kształt jakiegoś referendum... W każdym razie do takiego okrągłego stołu nie doszło, ale wiceprezydent Tomasz Trela zorganizował spotkanie sekcji Szkoły Mistrzostwa Sportowego z właścicielem Widzewa, Sylwestrem Cackiem. Widzew mógł grać mecze w Łodzi, na SMS-ie... Cacek się nie zgodził. Nie wiem, o co mu chodzi, a muszę wiedzieć, tak jak powinni to wiedzieć łodzianie. Pytanie brzmi: Czego chce Cacek? Bo wynika z tego, że on za chwilę może zgasić Widzewowi światło, do czego ma prawo, bo jest właścicielem, ale Widzew spadnie do piątej ligi.

Pan uważa, że teraz jest potrzebna dyskusja o stadionach? Nie za późno?
Naturalnie, że tak. Wszystko zależy od aspiracji Cacka: czy on ma aspiracje, czy gada od rzeczy. W tej chwili sytuacja jest taka, że gdyby Cacek chciał rozgrywać mecze Widzewa w Byczynie, to mnie członkowie Komisji Licencyjnej PZPN mówili, że na to zgody być nie może, bo nie ma tam wszystkich zabezpieczeń, a być muszą. Ukłon należy się także pani wojewodzie, która nakazała ten pierwszy mecz rozegrać bez publiczności. Obym się mylił, ale ta decyzja komisji może być początkiem końca Widzewa. Wielkiego Widzewa.

A ten okrągły stół o czym miał radzić? Że lepiej, by w Łodzi była jedna drużyna z aspiracjami, niż dwie słabe?
Nie mam absolutnie wątpliwości, że w tym kierunku to powinno pójść. To dlatego najpierw trzeba poważnie przedyskutować, czy dwa, czy jeden stadion. Trzeba przede wszystkim ustalić, czy Sylwester Cacek chce i jest w stanie wyłożyć odpowiednie pieniądze, które zapewnią na tyle wysoki poziom sportowy drużyny, by ona wróciła do ekstraklasy. I wtedy niech będzie jeden stadion - przy al. Piłsudskiego. Ale ja nie znam aspiracji Cacka, pan nie zna, nikt z łodzian nie zna... Ja i Zbyszek Boniek jesteśmy pewni co do jednej sprawy: na pewno jeden stadion, ale czy na pewno dwie drużyny? Nie ma na to sponsorów. Lepiej byłoby zorganizować jeden klub, na przykład FC Łódź. Rozmawiałem z Antonim Ptakiem, jednym z najbogatszych Polaków (2 mld zł majątku, 11. miejsce wśród Polaków według "Forbesa" - przyp. red.), dawnym sponsorem ŁKS, i on mi powiedział, że w taki projekt by wszedł. Tylko tak można sprawić, by Łódź znów była futbolową stolicą Polski. W 2000 r. Widzew i ŁKS rywalizowały z sobą w najwyższej klasie rozgrywkowej, teraz mogą co najwyżej w III lidze...

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki