Jarosław Stolarczyk, były pełnomocnik ds. poprawy czystości miasta Łódź, został wicedyrektorem Kancelarii Senatu

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska byłego posła Jarosława Stolarczyka ustanowiła swoim pełnomocnikiem ds. poprawy czystości miasta Łódź w sierpniu 2020 r. Z jednej strony wyglądało to na czysty nepotyzm, bo oboje są w jednej partii, z drugiej za dobrą monetę trzeba było wziąć fakt, iż ustanowienie pełnomocnika dowodziło, iż władze miasta w końcu dostrzegły problem zalegających w miejscach publicznych brudu i stert śmieci. Rzecznik prezydent nawet przyznał, że problem brudu i śmieci to przedmiot najczęstszych interwencji mieszkańców Łodzi, ale mówiło się też nieoficjalnie , że o znalezienie Stolarczykowi zajęcia prezydent Zdanowską nagabywali ważni posłowie PO, m.in. z kierownictwa klubu sejmowego, stąd też stanowisko pełnomocnika wymyślono w UMŁ specjalnie dla niego.

Urząd Miasta Łodzi ma co prawda departament ekologii i klimatu, podzielony na dwa wydziały i kilkanaście oddziałów i zespołów zajmujących się ochroną środowiska, również oddział oczyszczania miasta w innym departamencie, ale Stolarczyk dostał inne zadanie. Miał zdiagnozować powody "stałych i okresowych przyczyn braku zachowania czystości w mieście i możliwości jego poprawy", opracować rozwiązania, które mają stan czystości poprawić, a potem wyniki analizy z propozycjami przedstawić prezydent Zdanowskiej.

W marcu 2022 r., po niespełna dwóch latach pracy, stanowisko pełnomocnika zlikwidowano, choć miasto na czystsze wcale nie wyglądało. Stolarczyk w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim oświadczył zaś, że jego misja dobiegła końca, raport przekazał prezydent Zdanowskiej, ale nie upubliczni jego treści bo to prezydent jest właścicielem tego dokumentu. Nie wiadomo ile przez osiemnaście miesięcy Stolarczyk zarobił w UMŁ, wiadomo tylko, że między między sierpniem 2020 r. do kwietnia 2021 r. zapłacono pełnomocnikowi 25,6 tys. zł. Na odchodne w kwietniu łódzcy społecznicy zadedykowali byłemu już pełnomocnikowi nagrodę specjalną w konkursie "Brudna miotła": "jego raport z działalności pozostaje tajny, a widoczne efekty - mizerne".

Od kwietnia Jarosław Stolarczyk jest wicedyrektorem Kancelarii Senatu. Podlega mu, prócz sekretariatu zastępców dyrektora, tylko Biuro Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej, choć to i tak więcej, niż ma druga zastępczyni szefa kancelarii, której podlega tylko sekretariat. Nieoficjalnie w Łodzi mówi się, że Stolarczyk tę posadę dostał nie tylko dzięki starym kontaktom w parlamentarnym klubie PO/KO, ale i dzięki wpływom łódzkiego senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego. Ten nie jest od dawna w PO, ale Stolarczyk to jego współpracownik. Poza tym Kwiatkowski jest szefem komisji ustawodawczej, a jego Koło Senatorów Niezależnych stanowi języczek u wagi dający w Senacie przewagę nad PiS.