Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden procent: podatnika chwytają za serce dzieci [WYWIAD]

Joanna Leszczyńska
Marta Gumkowska
Marta Gumkowska archiwum prywatne
Najczęściej wspieramy te organizacje, które zajmują się dziećmi, zwłaszcza chorymi, bo to najbardziej chwyta za serce - mówi Marta Gumkowska ze Stowarzyszenia Klon/Jawor w rozmowie z Joanną Leszczyńską.

Jest Pani zadowolona z zaangażowania Polaków w akcję "jeden procent"?
Na pewno po dziesięciu latach przeważają plusy. Zdecydowanie wzrosły kwoty, zasilające organizacje pożytku publicznego. Sektor organizacji pozarządowych jest mocno niedofinansowany. Zatem to wsparcie jest bardzo ważne dla organizacji. W minionym roku ponad 43 procent podatników wpłaciło ponad 457 milionów. Jest to jednak ciągle mniej niż połowa podatników, dlatego ciągle warto namawiać, żeby coraz więcej osób przekazywało jeden procent. Z drugiej strony, te 43 procent podatników wpłaciło ponad 70 procent potencjalnej kwoty, jaką można by przekazać, gdyby wszyscy podatnicy przekazali jeden procent organizacjom. Dobra informacja jest też taka, że liczba osób, które przekazują jeden procent, z roku na rok rośnie. W 2004 roku przekazało go 80 tysięcy, a ostatnio ponad 11 milionów.

Kto wspiera organizacje pozarządowe?
Głównie ludzie wykształceni o wyższych zarobkach, którzy płacą wyższe podatki. Osoby wykształcone są bardziej świadome, korzystają częściej z mediów, w których podawane są informacje na ten temat. Niebagatelne jest to, że w Polsce ludzie lepiej wykształceni też lepiej zarabiają i i ich jeden procent jest większy. Badaliśmy, z jakich powodów część podatników nie przekazuje jednego procentu. Co dziesiąty nie potrafi podać przyczyny. Nie zastanawiają się nad tym lub nie dotarła do nich ta informacja. Część to osoby bezrobotne, które nie rozliczają się z urzędem. Spora grupa mówi, że ktoś inny ich rozliczał. W tej grupie są emeryci, których rozlicza ZUS i KRUS. Ale przecież emeryci mogą podjąć wysiłek i zgłosić, że sami będą się rozliczać i wtedy mogą przekazać jeden procent. Siedem procent twierdzi, że nie ma zaufania do organizacji albo nie widzą sensu przekazywania jednego procentu. Spora część ludzi uważa, że ich zarobki i podatki są na tyle małe, że nie warto. Dyskutowałabym z tym, gdyż uważam, że nawet najmniejsze kwoty warto przekazać, zważywszy na to, że nas, podatników, jest dużo. Kiedy te wszystkie małe kwoty się zbierze się, to z tego może być całkiem sporo pieniędzy. Zwłaszcza że nas nic to nie kosztuje.

Jakie organizacje najczęściej wspieramy?
Te, które zajmują się dziećmi, zwłaszcza chorymi, bo to najbardziej chwyta za serce. Wśród pierwszych pięćdziesięciu organizacji, zbierających największe kwoty, bardzo wysoką pozycję mają te, które gromadzą pieniądze na subkontach. Jedna z organizacji zebrała w minionym roku ponad 108 milionów. Te pieniądze były wpłacone na subkonta chorych dzieci. Rozumiem rodziców i bliskich tych dzieci, którzy wykorzystują taką możliwość zebrania pieniędzy, rozumiem też podatników, którzy reagują na ich apele, ale to prowadzi do sytuacji, w której to, ile poszczególne dziecko zbierze na leczenie, zależy od tego, jak duży kapitał społeczny mają rodzice, ilu mają znajomych, w jakim stopniu zamożnych i jak ich potrafią zmobilizować do wpłat. Wolałbym, by organizacje dzieliły pieniądze, a nie, by wszystko zależało od siły przebicia rodziców.

Wiele organizacji twierdzi, że to nie ma nic wspólnego z ideą pożytku publicznego, ale jest to działanie na rzecz dobra prywatnego. Organizacja przecież może jeszcze dostrzegać inne potrzeby niż osób indywidualnych, ale całych zbiorowości. Zgadza się Pani z tym?
Na pewno jest to wypaczenie zamysłu ustawodawcy, jeśli chodzi o to, czemu jeden procent ma służyć. Nie można się jednak absolutnie obrażać się na podatników, że decydują się wesprzeć akurat taką organizację, która zbiera pieniądze na subkonta. Na razie prawo na to pozwala. Jestem przeciwna pochopnym zmianom regulacyjnym. Ale zastanowiłabym się, czy tego nie należy ograniczyć. Przecież większość organizacji działa też na rzecz osób indywidualnych i to właśnie owych chorych dzieci. Ja jako przedstawicielka sektora organizacji pozarządowych mam zaufanie, że większość z nich wie co, kogo i w jakiej wysokości wpierać.

Jak Pani ocenia marketing organizacji, zabiegających o jeden procent?
Oglądaliśmy sprawozdania tych organizacji, składane do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej i wynika z nich, że tylko 10 procent organizacji twierdzi, że w 2011 roku przekazało pieniądze na kampanie informacyjne. Nie jesteśmy pewni, czy to jest cała prawda. Nie jest dokładnie określone, co jest taką kampanią, a co można uznać za działania statutowe, przy okazji informując, że organizacja zbiera na jeden procent. Jestem zdecydowanie za tym, żeby organizacje musiały składać szczegółowe sprawozdania i żeby to było wszystko jawne. Po to, by ludzie podejmowali decyzję o przekazaniu jednego procentu jak najbardziej świadomie. I by sprawdzali, w jaki sposób organizacja, której przekazują część swojego podatku, wydała pieniądze w minionym roku - w tym ile wydała na kampanię informacyjną.

Rozmawiała Joanna Leszczyńska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki