Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego syn zginął w wypadku tramwaju, on chce pomóc motorniczym

Agnieszka Magnuszewska
Na tym skrzyżowaniu w maju 2010 zginął motorniczy
Na tym skrzyżowaniu w maju 2010 zginął motorniczy Jakub Pokora
Tomasz Juszczyk, ojciec młodego motorniczego, który prawie dwa lata temu zginął podczas wykolejenia tramwaju na skrzyżowaniu alei Mickiewicza i Kościuszki w Łodzi, apeluje do władz miasta o zwiększenie bezpieczeństwa motorniczych.

Juszczyk sam był motorniczym przez ponad 20 lat, a teraz domaga się zamontowania w łódzkich tramwajach czuwaków aktywnych, czyli systemu, który sprawdza, czy prowadzący jest przytomny. Jeżeli nie jest, włącza się awaryjny hamulec. Ani władze MPK, ani miasta nie popierają tego pomysłu.

W łódzkich tramwajach zamontowane są tylko czuwaki pasywne. - W starszych składach to pedały, które trzeba ciągle naciskać. Z kolei w pesach czuwaki wciska się albo stopą, albo ręką. Żadne z tych rozwiązań nie sprawdza się, gdy motorniczy dostaje zawału mięśnia sercowego, podczas którego następuje silny skurcz nóg i rąk. Wówczas motorniczy nadal trzyma nogę na pedale, chociaż nie jest przytomny. A tak było w przypadku mojego syna - twierdzi Tomasz Juszczyk. - Dzięki czuwakowi aktywnemu tramwaj by się zatrzymał.

Aktywny czuwak to guzik, który prowadzący musi nacisnąć, gdy pali się lampka. Jeżeli motorniczy jej nie zauważy, ma jeszcze szansę zareagować na sygnał dźwiękowy, zanim włączy się hamulec awaryjny.

- Czuwaki aktywne są stosowane na kolei, ale nie w komunikacji miejskiej. Szkoda, bo było kilka przypadków, gdy tramwaj jechał, chociaż motorniczy nie był go w stanie prowadzić - podkreśla Juszczyk. - Trzy lata temu motorniczy jadący ul. Kilińskiego dostał wylewu, ale nadal naciskał pedał. Tylko dzięki temu, że skład jechał bardzo wolno, zatrzymał się na łuku.

Pan Tomasz ma opinię Zakładu Techniki MPK, że system wykorzystywany na kolei można przenieść na łódzkie torowiska. - Mariusz Jagiełło, dyrektor wykonawczy w MPK, odpisał mi, że na rynku nie ma czuwaków aktywnych do komunikacji miejskiej. A koszt zakupu urządzeń stosowanych na kolei i ich montaż to 20 tys. zł dla składu wagonów. Ze względu na bardzo złą sytuację finansową miasta, zarząd dróg nie zgodził się na montaż czuwaków - mówi Juszczyk.

Interpelację w sprawie odmowy, jakiej MPK udzieliło panu Juszczykowi, wystosował Jarosław Berger, radny SLD. Z odpowiedzi wynika, że nie tylko pieniądze są problemem. "Przekazany MPK techniczny opis adaptacji czuwaka aktywnego w tramwajach nie może być podstawą do eksperymentalnego modyfikowania urządzeń w taborze wykonującym przewóz pasażerów" - pisze Hanna Zdanowska. "MPK Łódź nie ma taboru testowego, na którym mogłoby sprawdzić przydatność tego typu urządzeń".

ZOBACZ: Łódź: Wypadek tramwaju, 1 osoba nie żyje, 12 rannych (ZDJĘCIA)

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki