MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Kropiwnicki na procesie szefów MPO [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Czy w MPO drukowano ulotki na potrzeby zjazdu ZChN i kongresu Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego? - dociekał w sądzie prokurator.

Były prezydent Łodzi, 69-letni Jerzy Kropiwnicki, jako świadek zeznawał w środę w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście na procesie byłych szefów MPO.

Wśród nich jest Jan Olk, były zastępca dyrektora MPO, Paweł J., były szef rady nadzorczej MPO, oraz Urszula T., były członek zarządu MPO. W sumie na ławie oskarżonych zasiada sześć osób. Prokuratura zarzuca im działanie na szkodę spółki.

Wśród nich był też były prezes MPO Grzegorz K., którego sprawę - ze względu na kłopoty zdrowotne - wyłączono do osobnego rozpoznania. Kilka dni temu ten sam sąd, ale inny sędzia - Tomasz Krawczyk- umorzył postępowanie w tej sprawie z powodu braku cech przestępstwa. Stało się tak, gdyż przepis, z którego odpowiadał były prezes, został wycofany z kodeksu.

Prokuratura utrzymuje, że w MPO drukowano ulotki na potrzeby zjazdów ZChN i kongresów ChRS, przez co miejska spółka ponosiła straty, zaś jej szefowie działali na jej szkodę. Zapytany przez prokuratora Jarosława Bakurę, czy tak było, Jerzy Kropiwnicki, czołowy działacz ZChN i prezydent Łodzi w latach 2002- 2010, odparł: - Nic mi nie wiadomo, aby tego typu ulotki były drukowane w MPO. Nie miałem też informacji, aby jedna z tego typu imprez, która odbyła się w 2005 r. w Teatrze Wielkim, była przygotowana przez pracowników MPO.

Były prezydent podkreślił, że nic mu nie wiadomo, aby ZChN i ChRS otrzymywały pieniądze z MPO. Oznajmił, że spośród oskarżonych zna tylko Urszulę T., gdyż była członkiem ZChN, zaś Jana Olka poznał dopiero przed salą sądową. Prokurator Jarosław Bakura nie ustępował i w pewnym momencie spytał świadka, czy jako prezydent Łodzi słyszał o nieprawidłowościach w MPO.

- Zarzuty prokuratury wobec prezesa MPO Grzegorza K. wywołały moje zdumienie. Zwróciłem się w tej sprawie do rady nadzorczej MPO. Przeprowadziła ona kontrolę, która wykazała, że spółka przynosi dochody - oznajmił Jerzy Kropiwnicki.

Były prezydent Łodzi zaznaczył też, że gdy Grzegorz K. został prezesem, to spółka MPO zaczęła przynosić zyski, a teraz znów przynosi straty.

Zapytany przez nas o sprawę ulotek, Jan Olk odparł: - Padły zarzuty, że ulotki miały być drukowane na zjazdy ZChN u jezuitów przy ul. Sienkiewicza i u salezjanów przy ul. Wodnej. Tymczasem świadkowie zeznali, że w obu tych miejscach w ogóle nie było zjazdów ZChN. Tymczasem prokuratura podliczyła, że druk ulotek kosztował MPO ponad 15 tys. zł. To jakiś absurd.

Oskarżeni w tym procesie mają zarzut działania na szkodę spółki w małych rozmiarach, czyli do 200 tys. zł. Odpowiedni przepis został jednak wycofany z kodeksu. Dlatego liczą oni, że także ich sprawa - podobnie jak Grzegorza K. - zostanie umorzona.

Nie jest to jednak takie oczywiste, bo - jak nam powiedział prokurator Bakura - może się okazać, że oskarżeni popełnili przestępstwo, ale z innego paragrafu. Może to być pomocnictwo do niegospodarności, za co grozi do ośmiu lat wiezienia. O tym, jak potoczy się proces, który trwa od 2011 r., zadecyduje sędzia Damian Krakowiak. Kolejna rozprawa odbędzie się 27 marca.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki