Wśród znanych postaci, które znów zaszczyciły szkolne mury, byli m.in. eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski, była dyrektor I LO Wiesława Zewald, kurator oświaty Jan Kamiński, solista operowy Tomasz Konieczny, dziennikarz Michał Fajbusiewicz i sędzia Anna Maria Wesołowska.
Jubileusz rozpoczął się w sobotę rano, ale dopiero po południu orszak absolwentów przeszedł ulicami miasta do I LO. Na miejscu odsłonięto tablicę poświęconą pierwszym maturzystom i otworzono dwie wystawy. - Jestem bardzo wzruszony. "Koper" jest jak dobre wino, tym lepszy, im starsze są wspomnienia - powiedział nam Saryusz-Wolski podczas robienia zdjęć przy tablicy.
W niedzielę uczniowie zagrali z absolwentami w koszykówkę i rywalizowali między sobą na skecze kabaretowe. Wspominano dawne czasy.
- Profesor od chemii ścigał nas za papierosy - wspomina Grzegorz Rajpold, maturzysta z 1969 r. - Trzeba było płacić po 5 zł na koło chemiczne. Często podpadałem i musiałem zrobić tablicę Mendelejewa. Dzięki temu później na Akademii Medycznej byłem dobry z chemii.
- Mieliśmy profesora, który między wierszami przekazywał nam prawdy historyczne. W 1968 r. rozwieszaliśmy ulotki o strajku w rękawiczkach, by nie zostawiać odcisków - opowiada Jerzy Wolniak, solista Teatru Wielkiego w Łodzi, którego córka też uczyła się w I LO. - Gdy córka dostała "lufę" i była przygnębiona, profesor powiedział jej, by się zwolniła się z lekcji, poszła do domu, walnęła "setkę", to jej przejdzie - wspominał Wolniak przekonując, tak jak inni, że "Koper" nie był nigdy szkołą dla kujonów, a profesorzy nie byli aż tak surowi, jak krążą legendy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?