Były wojewoda wielkopolski, radny sejmiku wielkopolskiego i… kandydat na prezydenta Polski z 2020 roku. Nieco egzotyczny, bo jego kampania prezydencka trwała wówczas zaledwie 12 dni. Miał problemy ze zbieraniem podpisów. Ostatecznie w wyborach uzyskał 0,14 proc. głosów.
Waldemar Witkowski to milioner i szef Unii Pracy, ugrupowania typowo lewicowego, idącego pod ramię z Nową Lewicą i Partią Razem. Ponieważ miał za słabą pozycję, by startować z naturalnego dla siebie Poznania, partie Paktu Senackiego wybrały dla niego Bolesławiec i okolice. O tym wyborze Witkowski wypowiada się bez wielkiego optymizmu.
– Niełatwo będzie pokonać w tym okręgu takiego zawodnika jak Rafał Ślusarz. To trzykrotny senator z PiS-u. Choć myślę, że lewica w tamtym rejonie ma niezłą pozycję. Wiele osób stamtąd dobrze wspominało moją kampanię prezydencką – mówi bez przekonania polityk.
Jego rywalem na liście będzie także Kamil Barczyk, obecny dyrektor szpitala powiatowego w Bolesławcu, zdecydowanie bardziej rozpoznawalny dla lokalnej społeczności niż Witkowski z Poznania. Więcej o Barczyku przeczytasz tutaj:
Witkowski jeszcze nigdy nie był parlamentarzystą. Co go łączy z rejonem Bolesławca, Lwówka Śląskiego i Zgorzelca? Właściwie niewiele.
– Zajeżdżam do znajomych, a także rekreacyjnie. Widzę tam zaniedbania drogowe i w budowie linii kolejowych. To wszystko przebiega za wolno. Rozwój tam wygląda dziwnie. Nie podoba mi się układ PiS-u z Bezpartyjnymi Samorządowcami w województwie – stwierdza oględnie Witkowski.
I dodaje, podobnie do pozostałych członków opozycji, że jego głównym celem jest „odsunięcie niedemokratycznej partii PiS od władzy”.
- W poprzednich wyborach nie startowaliśmy, bo nie mogliśmy zawrzeć porozumienia z SLD. Jesienią tego roku były przymiarki do startu z Platformą Obywatelską, ale nie było do końca woli. Ostatecznie się złożyło, że z Partią Razem, PPS-em i z Nową Lewicą nawiązaliśmy porozumienie - stwierdza szef Unii Pracy.
Sam przytacza wypowiedź Donalda Tuska o sobie. Szef PO miał powiedzieć przed tymi wyborami: Jak byłeś kandydatem na prezydenta, to możesz startować wszędzie.
Witkowski zapowiada, że będzie się pojawiał w powiatach z okręgu nr 1, by rozmawiać z mieszkańcami.
– Wiadomo, że Poznań jest mi bliższy i naturalny. Ale miałem do wyboru jeszcze kujawsko-pomorskie, śląskie i Konin – wyjątkowo trudny, bo PiS-owy. Ostatecznie spróbuję swoich sił na Dolnym Śląsku. Wierzę w Pakt Senacki – kwituje.
Jego udział w wyborach na prezydenta Polski w 2020 niósł za sobą kontrowersje. "Wyborcza" podawała, że wśród podpisów za kandydatem znalazło się kilkaset od... osób zmarłych.
- To było szukanie dziury w całym, żebym nie zarejestrował komitetu. To pewna manipulacja. Przy wpisywaniu Peseli po prostu pomylono 3 z 8 przy kilkuset podpisach spośród 123 tysięcy - wyjaśnia dziś Witkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?