Kardynał Grzegorz Ryś oddał pieniądze i przeprosił
Zmarł mieszkaniec Bałut, ojciec pani Doroty. Poszła załatwiać formalności pogrzebowe w kancelarii parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Placu Kościelnym w Łodzi. Towarzyszyła jej partnerka taty. Dyżurująca osoba zażądała za pogrzeb 700 złotych. Pani Dorota odpowiedziała, że nie ma takich pieniędzy. Usłyszała, że w takim razie ksiądz nie przyjdzie na pogrzeb.
Całą sytuację opisała w e-mailu ze skargą, który wysłała do łódzkiej kurii.
- Nasza prośba dotyczyła jedynie obecności kapłana na pogrzebie – napisała pani Dorota w skardze, której skan opublikowała na Facebooku. - Wszelkie inne formalności dotyczące skromnej oprawy zostały zlecone firmie pogrzebowej. Osoba, która przyjęła nas w kancelarii zażądała 700 złotych, zaznaczając, że w przypadku braku takiej opłaty do posługi nie dojdzie. Jednocześnie ten pan przyznał otwarcie, że przed naszą wizytą odmówił trzem innym osobom, których nie było stać na taki wydatek. Argumentował to tym, że „też musi z czegoś żyć”…
Nie mieli tyle pieniędzy
Pani Dorota tłumaczyła, że aby zorganizować pogrzeb ojca musiała się zapożyczyć. Wychowuje trójkę dzieci. Partnerka taty jest na emeryturze, przeszła niedawno operacje nogi.
- Zaproponowałyśmy dobrowolny dodatek dla Kościoła w wysokości 300 zł – napisała pani Dorota w skardze do łódzkiej kurii.- Zaznaczyłam, że to najwyższa kwota, na jaką w obecnej sytuacji możemy sobie pozwolić. Oferowany przez nas datek nie został zaakceptowany. Partnerka zmarłego chciała w desperacji dodać jeszcze 200 zł, pozbawiając się ostatnich środków przeznaczonych na zakupy spożywcze. Dopiero ta suma zadowoliła przyjmującą nas osobę... Pan odmówił podania danych osobowych, również mimo wielu próśb odmówił pisemnego potwierdzenia wpłaconej kwoty. Ponadto pozwolił sobie na stwierdzenie, że skoro stać nas było na kwiatki i opłacenie cmentarza to stać nas będzie również na taki datek.
Świecki pogrzeb
Sprawa dotarła do kardynała Grzegorza Rysia, metropolity łódzkiego, który przebywa teraz na Synodzie w Rzymie. Z własnych pieniędzy oddał wpłacone przez łodziankę pieniądze i przeprosił za zachowanie, jakie spotkało ją w kancelarii parafialnej. Wysłał do pani Doroty e-maila. Napisał, że w kancelarii nie uszanowano bólu po śmierci ojca. Podkreślił, że żadna posługa liturgiczna nie może nosić znamion sprzedaży – kupna.
Z panią Dorotą spotkał się też proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i też ją przeprosił. Przeprosiny wpłynęły od ks. Zbigniewa Tracza, kanclerza łódzkiej kurii.
Pani Dorota napisała na Facebooku, że proboszcz zaoferował udział w pogrzebie ojca. Ona jednak zdecydowała, że będzie miał pogrzeb świecki.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?