Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Karabasz: Łódź zawsze była dla mnie miastem filmu [WYWIAD]

rozm. Anna Gronczewska
Kazimierz Karabasz
Kazimierz Karabasz Dziennik Łódzki/archiwum
Rozmowa z Kazimierzem Karabaszem, reżyserem filmów dokumentalnych, wieloletnim wykładowcą PWSTvFiT w Łodzi.

Łódź jest fotogenicznym miastem?
Na pewno ma swój klimat, dosyć specyficzny. Jednak to miasto nie było bohaterem moich filmów dokumentalnych. Pojawiały się w nich tylko strzępki obrazu Łodzi. Ja znam głównie centrum tego miasta. Nie znam jego obrzeży. Dobrze poznałem ulicę Kilińskiego.

Jakie wrażenie robi na Panu ta ulica?
Nie najlepsze. To moim zdaniem taka ludzka zgroza. Znam tę ulicę bardzo dobrze. Przez wiele lat ją przemierzałem pokonując bardzo często trasę z dworca Łódź Fabryczna na ulicę Targową, do szkoły filmowej. Zresztą cała Łódź była przecież zawsze miastem starym, biednym i chyba tak jest dalej. Nie mam, niestety, najlepszych wrażeń z tego miasta.

A jak zapamiętał Pan Łódź z czasów swoich studiów w szkole filmowej?
Przez cały tydzień, do soboty włącznie, mieliśmy po osiem-dziesięć godzin zajęć. Niedziela pozostawała na wyspanie się. Tak było przez lata studiów. Miasta więc dobrze nie poznałem. To były lata pięćdziesiąte, czas zaraz po wojnie. Nie dziwię się, że Łódź była wtedy zaniedbana. Zresztą do dziś nie brakuje w niej starych, zabudowanych chaotycznie ulic. To moim zdaniem taka spontaniczna zabudowa. Jeden dom jest większy, drugi mniejszy. Ale ja się temu nie dziwię.

Dlaczego?
Tak powstawały biedne miasta, bo Łódź przecież nigdy nie należała do bogatych. Budowano wille, pałace właścicieli fabryk, ale robotnicy mieszkali już w o wiele gorszych warunkach. Ten obraz miasta widzi się jeszcze dziś. Może jestem trochę niesprawiedliwy wobec Łodzi. Jednak nie jest ona jedyna. Takie miasta znajdzie się wszędzie w Polsce. Przez wiele lat były tu głównie fabryki włókiennicze, które miały zapewnić pracę jej mieszkańcom. To miasto nie może więc inaczej wyglądać. Z trudnego, marnego kapitalizmu przeszło do powojennego socjalizmu, który nie był wiele lepszy. Po 1945 roku zaczęto budować osiedla na peryferiach Łodzi. Dało się tam pewnie nieźle mieszkać. Z centrum nic przez lata nie robiono.

Czuje Pan jakiś sentyment do Łodzi?
Na pewno tak. Tu spędziłem czas studiów, tu zacząłem wchodzić w dorosłe życie. Szkoła filmowa było cudownym miejscem do studiowania. To są wrażenia bardzo silne i nigdy ich nie zapomnę. Przez to zawsze będę o Łodzi pamiętał. Takim szczególnym sentymentem darzę głównie właśnie szkołę filmową. Łódź była dla mnie zawsze miastem filmu. Tu powstały pierwsze, powojenne filmy fabularne.

Ma Pan na ulicy Piotrkowskiej swoją gwiazdę...
Tak i bardzo mi miło z tego powodu. Ta aleja, znajdujące się na niej gwiazdy, też są związane z filmem, którym przez lata zajmowało się to miasto.

Miał Pan w Łodzi swoje ulubione miejsca?
Lubiłem bardzo odwiedzać łódzką filharmonię. To było dla mnie wyjątkowo dobre miejsce. Do łódzkich teatrów nie było czasu chodzić. Natomiast koncerty w filharmonii odbywały się późnym wieczorem. Spędzałem w niej trzy godziny, a potem wychodziłem na puste ulice. Wracałem w dobrym nastroju do szkoły filmowej.

Ile lat wykładał Pan w łódzkiej szkole filmowej?
Nigdy nie liczyłem, ale bardzo długo. Wykłady skończyłem dopiero dwa lata temu. Wcześniej co tydzień przyjeżdżałem do Łodzi. Już w latach pięćdziesiątych byłem asystentem profesora Jerzego Bossaka. Z czasem zostałem samodzielnym wykładowcą. Mogę powiedzieć, że z Łodzią i szkołą filmową byłem związany na pewno ponad trzydzieści lat, aż do przejścia na emeryturę. Jak już wcześniej wspomniałem, bardzo dobrze poznałem drogę z Dworca Fabrycznego do szkoły filmowej.

Wspomniał Pan, że nie nakręcił filmu o Łodzi...
Nie chciałem kręcić takiego filmu. Bardzo łatwo żerować na biednych podwórkach, ulicach, na tym całym zaniedbaniu centrum Łodzi. A nie o to przecież chodzi.

Czego by Pan życzył Łodzi?
Na pewno dobrego gospodarza, który by zmienił to miasto. Choć może nie jest tu tak źle jak mnie się może wydawać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki