Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kidnapping sportowy w samym sercu Łodzi

Dariusz Kuczmera
Młodzi rugbiści ostro walczą na boisku. O nich też toczy się walka silnych klubów
Młodzi rugbiści ostro walczą na boisku. O nich też toczy się walka silnych klubów Krzysztof Szymczak/archiwum
Doszło do tego, że w dzisiejszych czasach kluby... porywają sobie dzieci, które chcą uprawiać sport! I to wcale nie chodzi o przejęcie talentów na miarę Zbigniewa Bońka czy Marcina Gortata. Któżby tak daleko sięgał w przyszłość. Chodzi o to, by powiększać grono sportowców w swoim klubie. Każdy sportowiec to też rodzic, który za pociechę będzie uiszczał comiesięczną składkę do klubu w wysokości 50 lub 100 zł.

Kidnapping sportowy rodzi się dziś częściej niż... dzieci. Brakuje później młodych ludzi do uprawiania sportu. Ponadto dzieci zdecydowanie ponad wysiłek fizyczny na świeżym boisku przedkładają wysiłek związany z włączeniem myszki i wpatrywaniem się w monitor komputera. Owszem, też bawią się w sport, ale leżąc na kanapie.

Dlatego każde dziecko, które jednak chce być prawdziwym Leo Messim, a nie takim w 3D, i zgłasza się do klubu, narażone jest na "porwanie". Co zrobić, jak klubów jest za dużo, a sportowców za mało? Zawsze można konkurencję wykończyć, porywając rywalowi... dzieci z rodzicami i składkami!

Są na to różne sposoby. Przykład takiego niebezpieczeństwa pojawia się w samym sercu Łodzi. W parku 3 Maja przy ul. Małachowskiego istnieje klub z wielkimi tradycjami - Łodzianka. Słynął z piłkarzy nożnych, ale od pewnego czasu staje się mekką rugbistów.

Prawo do użytkowania obiektu już dość dawno wywalczyli prężni działacze z Brygady Bałuty Rugby Club Łódź. Stworzyli też sekcję żeńską - Atomówki. Na Łodziance grają i trenują. Chcą jednak tutaj też trenować rugbiści Budowlanych. Nastąpił konflikt interesów.

Tworząc klub i szukając najlepszego lokum, działacze BBRC świadomie oddalili się od ul. Górniczej, gdzie królują Budowlani. Teraz znów następuje "zbliżenie" stanowisk.

- Proszę sobie wyobrazić, że zaraz po nas lub zaraz przed trenować będą Budowlani, więc siłą rzeczy bardziej znany klub będzie przyciągał młodzież do siebie - mówią ci, którym na sercu leży dobro BBRC Łódź. - Może się stać, że Budowlani zmonopolizują rynek rugby. Co wtedy z nami?

Logiczne. Z całym szacunkiem dla BBRC, każde zmyślne dziecko i jego płacący składki rodzic wybierze klub o uznanej marce. O ile klub nie istnieje na prowincji, bo koszty dojazdów na treningi też są ważne.

A jeśli nie zadziała magia marki, kluby "porywają" dzieci w sposób mniej dżentelmeński. Proponują transfer w zamian za... wejściówkę na mecze ekstraklasy, jak czynili działacze i trenerzy znanego klubu ekstraklasy.

Trzy kluby, które chcą działać w Parku 3 Maja, czyli Łodzianka, BBRC i Budowlani do końca tygodnia mają poinformować władze Łodzi o swych zamierzeniach wobec tego terenu. Sprawa jest trudna. Oby nie porwać, przepraszam, nie wylać dziecka z kąpielą.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki