Jednak niektórzy są tak sprytni, że jeśli już przekraczają dozwolony pułap, to zwykle o około 40 km/godz., tak aby tylko nie pożegnać się z prawem jazdy.
Oczywiście nie wszyscy kierowcy tak kalkują. Wśród wyjątków nieoczekiwanie znalazł się Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli, który 12 lutego, pędząc volvo ulicą Zgierską w Łodzi, przekroczył pułap 50 km/godz., przez co stracił prawo jazdy. Trzeba jednak przyznać, że zachował się honorowo i nie zasłaniał się immunitetem, jak to niektórzy oficjele i decydenci mają w zwyczaju.
Nowe przepisy wprowadzono 18 maja 2015 roku. Zakładają one, że jeśli w terenie zabudowanym kierowca przekroczy dozwoloną szybkość o 50 km/godz., to dostaje mandat w wysokości 500 zł, 10 punktów karnych i traci prawo jazdy na trzy miesiące. Jeśli jednak będzie chciał przechytrzyć policjantów z drogówki i w tym czasie nadal będzie siadał za kółkiem, to wówczas - gdy wpadnie - pożegna się z prawem jazdy na pół roku.
Jaka była reakcja kierowców na nowe, zaostrzone przepisy?
- Piraci drogowi, kierowcy lubiący brawurową jazdę zaczęli mieć się na baczności - podkreśla aspirant Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.- Okazało się, że widmo utraty prawa jazdy jest straszakiem, który sprawia, iż kierowcy zdejmują nogę z pedału gazu. Jednak nie wszyscy tak czynią. Z naszych obserwacji wynika, że kierowcy, którzy lubią nadmierną prędkość lub po prostu gdzieś się śpieszą, kalkują, aby nie przekroczyć pułapu 50 km/godz. Dlatego jeśli w takiej sytuacji są rejestrowani na wideoradarze, to mają na liczniku przekroczenie o około 40 km/godz. - dodaje aspirant Aneta Sobieraj.
Tak więc obawa utraty prawa jazdy okazała się batem na piratów drogowych. Ale nie wszystkich. Policjanci z drogówki w 2015 roku w Łodzi odebrali prawo jazdy za nadmierną prędkość 159 kierowcom, w tym 17 kobietom. W maju było pięć takich przypadków, czerwcu - 11, lipcu - 17, sierpniu - 13, wrześniu - 29, październiku - 35, listopadzie - 32 i grudniu 17. Natomiast w tym roku w styczniu były 22 takie przypadki, a w minionym miesiącu (do 21 lutego) - 23. Jeśli zaś chodzi o całe woj. łódzkie, to w styczniu policjanci zanotowali 133 takie przypadki, a w ubiegłym miesiącu (też do 21 lutego) - 111.
Nowa sankcja dla pijanych kierowców. 16 godzin wykładów, żeby odzyskać prawo jazdy
Okazuje się, że przez pierwsze miesiące po wejściu nowych przepisów, o których było bardzo głośno w mediach, kierowcy mieli się na baczności. Potem jakby oswoili się z nową sytuacją i coraz częściej szarżowali na drodze. Stąd wzrost takich przewin. Potem przyszła zima, na drogach zrobiło się ślisko i kierowcy znów jeździli wolniej.
Wśród tegorocznych piratów drogowych do rekordzistów należy 40-letni kierowca cadillaca, który 21 lutego, pędząc aleją Piłsudskiego w Łodzi, miał na liczniku 142 km/godz. i przekroczył dozwoloną prędkość aż o 82 kilometry. Policjanci potraktowali go standardowo: 500 zł mandatu, 10 punktów karnych i utrata prawa jazdy.
Wprawdzie kobiety zdecydowanie rzadziej przekraczają pułap 50 km/godz., to jednak wśród nich ryzykantek też nie brakuje. I tak 18 lutego na ulicy Dąbrowskiego w Łodzi jadąca audi kobieta miała na liczniku 102 km/godz., mimo że jest tam ograniczenie prędkości do 50 km na godz.
Z obserwacji policjantów wynika, że pułap 50 km/godz. najczęściej w Łodzi jest przekraczany tam, gdzie są trzy lub dwa pasma ruchu, a więc na alejach: Piłsudskiego, Włókniarzy i Jana Pawła II, ulicach: Rokicińskiej, Zgierskiej, Dąbrowskiego i Ofiar Terroryzmu.
Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia (22-28 lutego 2016 r.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?