MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty łodzian z klubem Glow. DJ z tarasu zniknął, ale hałas pozostał

Jacek Losik
Grzegorz Gawlik z Urzędu Miasta Łodzi przekonuje, że magistrat monitoruje sprawę klubu i pozostaje w kontakcie z jego sąsiadami
Grzegorz Gawlik z Urzędu Miasta Łodzi przekonuje, że magistrat monitoruje sprawę klubu i pozostaje w kontakcie z jego sąsiadami Krzysztof Szymczak
Trwa spór prowadzącego klub Glow przy skrzyżowaniu ul. Struga i al. Kościuszki (dawny pub Dublin) z sąsiadami. Chodzi o nocne hałasy.

Klub przy ul. Struga otwarto w styczniu. Do czerwca problemu nie było. Nieprzespane noce okolicznych mieszkańców zaczęły się, gdy zrobiło się ciepło i na tarasie pojawił się DJ puszczający muzykę elektroniczną.

- Kiedy dzwonię na policję np. o godz. 2 w nocy, to nie można mnie usłyszeć przez telefon - skarży się nasza Czytelniczka. - Raz zdesperowana sąsiadka wyszła w nocy na balkon i krzyczała, żeby ściszyć muzykę. Nikt na nią nie zwracał uwagi, aż rzuciła wypełnioną wodą foliówką. Imprezowicze jedynie pokazali jej, że ma problem z głową...

Mieszkańcy sprawą zainteresowali urzędników i radnych. Po interwencjach plac przy skrzyżowaniu ul. Struga i al. Kościuszki znalazł się pod specjalnym nadzorem straży miejskiej. Funkcjonariusze (również policji) nakładali na menedżera mandaty. Kary od strażników jednak nie przyjął. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Łodzi.

- Miejsce będzie kontrolowane szczególnie w nocy bez względu na to, czy zgłoszona zostanie interwencja - obiecuje Grzegorz Gawlik z biura prasowego prezydent Łodzi.

Władze miasta zapowiadają, że jeśli zakłócanie porządku będzie się powtarzało, do miejskiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych trafi wniosek o odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu lub ograniczenie godzin funkcjonowania tego lokalu.
Zadzwoniliśmy w tej sprawie do klubu, ale nikt oficjalnie nie chciał z nami rozmawiać. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, żeDJ-a na tarasie już nie ma. Zrezygnowano z tego ze względu na protesty. Obecnie, zdaniem przedstawiciela klubu, muzyka puszczana jest tylko wewnątrz klubu.

Zdaniem łodzianki, która się z nami skontaktowała, problem niestety nie zniknął.

- Rozumiemy, że magistrat chce ściągnąć młodych ludzi do Łodzi, ale nie może być to robione kosztem mieszkańców. Międzynarodowe metropolie, jak np. Berlin, poradziły sobie z tym problemem, m.in. przez eliminowanie klubów z terenów o dużej gęstości zamieszkania - mówi mieszkanka Śródmieścia.

Grzegorz Gawlik przekonuje, że skargi na kluby na ul. Piotrkowskiej i w okolicy są incydentalne i na ogół ożywianie centrum Łodzi spotyka się z entuzjazmem mieszkańców.

- Najlepszym przykładem jest ul. 6 Sierpnia - to mieszkańcy wnioskowali w budżecie obywatelskim, aby utworzono na niej woonerf, który obecnie jest jedną z najczęściej odwiedzanych przestrzeni miejskich - twierdzi urzędnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki